W najbliższych tygodniach belgijski sąd wyda werdykt w sprawie bezstronności Stephena Schwebla, sędziego Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego. Sprawa dotyczy walki o kontrolę nad PZU między polskim rządem a Eureko, mniejszościowym udziałowcem firmy. Wczoraj odbyła się rozprawa apelacyjna w tej sprawie na wniosek polskiego rządu, który nie zgodził się z wyrokiem wydanym przez pierwszą instancję w grudniu ubiegłego roku. Sąd pierwszej instancji odrzucił zarzuty Polski o brak bezstronności Schwebla, który został powołany do składu Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego właśnie przez Eureko. Strona polska podnosiła m.in., że w sprawie Vivendi przeciwko Argentynie sędzia Schwebel, jako współpracownik kancelarii Sidley Austin, reprezentuje firmę Vivendi. W jednym z pism procesowych w 2006 roku przywołuje arbitrażowe orzeczenie w sprawie Eureko (którego jest współautorem) przeciwko Polsce jako podstawę swojej argumentacji prawnej. Zdaniem Polski, to dowód konfliktu interesów.
Zarówno adwokaci Schwebla, jak i Eureko odrzucają te zarzuty. Twierdzą, że wniosek o wykluczenie Schwebla za brak bezstronności z trzyosobowego składu Trybunału Arbitrażowego został złożony po upływie przewidzianego prawem terminu. Ponadto przekonują, że jedynym celem pozwu MSP jest odłożenie w czasie rozwiązania przez Trybunał sporu, którego stawką jest przejęcie kontroli nad PZU przez Eureko albo odszkodowania w wysokości co najmniej kilku miliardów złotych.
Obecnie Eureko posiada niecałe 33 proc. udziałów polskiego towarzystwa i chce przejąć pakiet kontrolny.
PAP