Polski rynek informatyczny jeszcze kilka lat temu był bardzo rozdrobniony. Wynikało to z faktu, że firmy z tego sektora działały ledwie po kilka lat i w tym czasie, mało której udało się osiągnąć pozycję pozwalającą na przejmowanie podmiotów z branży. Do tego dochodził powszechny brak kapitałów niezbędnych do finalizowania transakcji, jak również osobiste aspiracje właścicieli i prezesów, którzy chcieli jak najdłużej zachować samodzielność. Dopóki rynek IT raczkował, każda z nowych spółek bez większych problemów znajdowała sobie miejsce do prowadzenia działalności, nie wchodząc w drogę konkurentom.
Zmiany nabierają
przyspieszenia
Sytuacja zmieniła się pod koniec lat 90., kiedy liderzy sektora urośli w siłę, a konkurencja stała się dużo większa. Od początku na rynku wykrystalizowały się dwa ośrodki konsolidacyjne. Jednym był Prokom, a drugim ComputerLand (ob. Sygnity). Oba przedsiębiorstwa początkowo kupowały tylko niewielkie podmioty z branży. Po kilku latach pierwszy z nich zmienił filozofię i skupił się na przejmowaniu udziałów w dużo większych firmach.
Strategia Prokomu okazała się dużo bardziej trafiona. Wokół gdyńskiej spółki powstała silna grupa kapitałowa, gromadząca około 50 podmiotów z branży. ComputerLand skupił mniej niż 20 spółek. W grupie Prokom znalazły się m.in. Softbank, który był właścicielem Asseco Poland (d. Comp Rzeszów), ABG (po fuzji ze Ster-Projektem) czy Comp. W tym czasie grupa ComputerLand nabyła Aram i PB PolSoft.