Ostatnie sesje na rynkach zagranicznych upłynęły pod znakiem wzrostów. Choć zdecydowanie najwięcej zyskały indeksy amerykańskie, to jednak rosnący optymizm daje się zauważyć również na giełdach środkowoeuropejskich.

Pod koniec ubiegłego tygodnia S&P 500 przełamał historyczne maksimum z połowy lipca. Tym samym indeks potwierdził wcześniejsze sygnały przemawiające za powrotem długoterminowej tendencji wzrostowej. Choć w średnim terminie rynek jest już silnie wykupiony, to jednak ewentualne spadki powinny być traktowane jedynie jako krótka przerwa przed dalszymi wzrostami. Za rozpoczęciem korekty przemawia również bliskość oporu na poziomie 1572 punktów, w postaci górnego ograniczenia średnioterminowego kanału wzrostowego oraz górnego ograniczenia krótkoterminowego kanału wzrostowego. Warto jednak poczekać na konkretne sygnały ze strony rynku. Niejednokrotnie bowiem, wzrosty potrafiły się sporo przeciągnąć nawet na silnie wykupionym rynku. A w tym przypadku, przełamanie wspomnianych oporów może oznaczać kontynuację ruchu o kolejne kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt punktów.

Sytuacja na rynkach środkowoeuropejskich przedstawia się całkiem interesująco. Od kilku tygodni silnie zwyżkuje PX, który dotarł w pobliże historycznego szczytu. Od wzrostów rozpoczął bieżący tydzień również indeks warszawski, dając nadzieję na kontynuację ruchu w ciągu najbliższych sesji. Generalnie najsłabiej zachowuje się węgierski BUX, który zniżkuje od początku miesiąca w ramach krótkoterminowego kanału wzrostowego. Indeks nadal jednak pozostaje powyżej dolnego ograniczenia kanału, co oznacza, że i w jego przypadku możliwy jest powrót wzrostów. Tym samym, widmo kontynuacji średnioterminowej korekty spadkowej zdaje się coraz bardziej oddalać na rzecz powrotu trendu wzrostowego. Wydaje się, że w trakcie najbliższych sesji warto nieco baczniej przyglądać się rynkowi w poszukiwaniu dogodnych sytuacji do kupna na wypadek, gdyby BUX i WIG postanowiły nadrobić straty w porównaniu z praskim indeksem.

DM PKO BP