17 września Elektrim otrzymał pismo od PAI Mediów, firmy Zygmunta Solorza-Żaka, w którym spółka ta (kontroluje giełdowy konglomerat) zgłosiła gotowość skupienia wszystkich jego akcji. Ale pod jednym warunkiem. Oferta PAI Mediów dojdzie do skutku, jeśli Elektrim zostanie potem wycofany z obrotu giełdowego. To wszystko można wyczytać z akt przedsiębiorstwa w sądzie upadłościowo-naprawczym.
Nie wiadomo, czy deklaracja PAI Mediów jest nadal aktualna. Firma Z. Solorza-Żaka złożyła ją bowiem w specyficznych okolicznościach. Zrobiła to tego samego dnia, gdy zarząd Giełdy Papierów Wartościowych miał zdecydować, czy przychylić się do wniosku zarządu Elektrimu i wykluczyć spółkę z obrotu giełdowego.
Ostatecznie władze GPW nie wyraziły na to zgody, ale też nie wykluczyły, że w przyszłości nie zmienią zdania.
Co musiałoby się stać, aby giełda wypuściła "króla spekulacji"? GPW uznała, że Elektrim powinien rzetelnie informować o losach postępowania upadłościowego (z możliwością zawarcia układu). A poza tym powinno zostać ogłoszone... wezwanie do sprzedaży akcji giełdowej spółki.
Czy tak się stanie? Czy deklaracja PAI Mediów jest nadal aktualna? - Rozmawiamy na ten temat - powiedział wczoraj enigmatycznie Z. Solorz-Żak.