Niespójne pomysły polityków na rozwój warszawskiej giełdy

Politycy rzadko zastanawiają się nad losami giełdy. Niemniej jednak decyzje rządu i parlamentu mają na przyszłość rynku kapitałowego niebagatelny wpływ. Dlatego też przygotowaliśmy dla czytelników "Parkietu" wyborczą ściągawkę

Publikacja: 19.10.2007 09:22

Giełda jest bardzo ważna dla przejrzystości życia gospodarczego. Działalność spółek giełdowych jest całkowicie jawna i wyklucza istnienie patologii - mówił premier Jarosław Kaczyński, rozpoczynając swoje rządy w lipcu 2006 r. w siedzibie GPW. Tematyka rynku kapitałowego nie była jednak często poruszana przez polityków. Może to i dobrze - twierdzą niektórzy i przypominają załamanie kursu spółek ze stajni Ryszarda Krauzego, tuż po wybuchu afery "gruntowej".

Gdzie te duże oferty?

Większość ekspertów przyznaje jednak, że to rząd decyduje o atrakcyjności bądź nie warszawskiego parkietu. Najbardziej pożądane są bowiem debiuty spółek państwowych. Tylko duże oferty są w stanie przyciągnąć na dobre inwestorów z zagranicy. Tymczasem Ministerstwo Skarbu Państwa przez ostatnie dwa lata zdołało wprowadzić na giełdę tylko jeden spory podmiot - Ruch.

Partią, która najczęściej mówiła o potrzebie prywatyzacji, była PO. Niemniej jednak Platforma nie zaprezentowała szczegółowego planu debiutów. Zamiary PiS można z kolei poznać, analizując zapowiedzi obecnego resortu skarbu (m. in. częściowa prywatyzacja energetyki, górnictwa i wielkiej chemii). Problem w tym, że harmonogram MSP był już nieraz przesuwany. Zwolennikiem prywatyzacji giełdowej jest niespodziewanie także Liga Prawicy Rzeczypospolitej (sojusz LPR, Prawicy Rzeczypospolitej i Unii Polityki Realnej).

Giełda w Polskich rękach

Szczególnie interesujące dla instytucji finansowych są dalsze losy samej giełdy. Departament Instytucji Finansowych MSP miał zadanie przygotować koncepcję częściowej prywatyzacji GPW i taki też dokument (jak na razie tajny) niedawno powstał. Decyzje podejmie jednak już przyszły rząd.

Obecna struktura akcjonariatu warszawskiej giełdy wywodzi się jeszcze z początków obrotu, kiedy emitentów i domy maklerskie można było policzyć na palcach obu rąk. Powstałe później instytucje finansowe chciałyby mieć choć minimalny udział w giełdowej spółce, aby chociaż wiedzieć, co się święci. Dodatkowo kapitał pozyskany dzięki emisji mógłby posłużyć akwizycjom innych giełd w regionie. Trudno bowiem oczekiwać, że nabycie 2 proc. rumuńskiej giełdy foreksowej Sibex zaspokaja apetyty obecnego zarządu.

Mimo to partie ostrożnie wypowiadają się co do koncepcji sprzedaży akcji GPW. PiS chce pozostawić pakiet kontrolny w rękach Skarbu Państwa, a resztę zaoferować "inwestorom krajowym". W podobnym tonie wypowiada się PO. LiD z kolei konsekwentnie opowiada się za kontynuacją "Agendy 2010" i sojuszem z innym parkietem. Zdecydowanie przeciwne prywatyzacji GPW są za to PSL oraz LPR.

Czas na MiFID

Następny parlament będzie się musiał zmierzyć także z wdrożeniem unijnej dyrektywy w sprawie rynków instrumentów finansowych (MiFID). Sejm piątej kadencji nie zdążył się tym zająć. Gotowe projekty właściwie czekają na nowych posłów (najpierw na nowo przyjąć je musi Rada Ministrów). Ale już wiadomo, że termin na wdrożenie dyrektywy (listopad) nie zostanie zachowany.

Prace nad MiFID-em w parlamencie w tym roku pokazały, że politycy nie są przygotowani do dyskusji na te tematy. Także w naszej ankiecie na tę sprawę uwagę zwróciły tylko PO i LiD. To budzi obawy ekspertów. - Ciągłe zmiany zasad obrotu papierami czy też kodeksu spółek handlowych powodują, że rynek staje się nieprzejrzysty. Przyszły rząd i parlament będą musiały poradzić sobie z kolejnymi wymogami Brukseli i odpowiedzieć na pytanie, czy ślepe kopiowanie unijnych wzorców przypadkiem nam nie szkodzi - mówi prof. Grzegorz Domański, partner Kancelarii Domański, Zakrzewski, Palinka, były prezes Rady Giełdy.

OFE mają być ostrożne

Polityków zapytaliśmy także o dalszą perspektywę - czyli o świadczenia na starość. Rząd PiS nie zdążył dokończyć reformy emerytalnej. Nikt więc nie wie, jak wyglądać będzie wypłata świadczeń i co czeka fundusze i zakłady emerytalne.

Większość partii zgadza się, że OFE powinny inwestować ostrożnie. PO i LiD są za zwiększeniem możlGeneralnie jednak politycy chcą, aby OFE koncentrowały się na rynkach krajowych. Z wypowiedzi polityków wynika też, że przyszłe zakłady emerytalne (zajmą się wypłatą środków emerytom) obowiązywać będą jeszcze bardziej restrykcyjne zasady inwestowania niż fundusze.

Większość partii jest za utrzymaniem Indywidualnych Kont Emerytalnych. Politycy rozważają też podwyższenie ulg podatkowych dla oszczędzających (najbardziej konkretne plany ma PiS)

Taksa Belki

Barierą dla rozwoju GPW jest wreszcie podatek od zysków kapitałowych (zwany podatkiem Belki). Na pytanie, kiedy można go znieść, politycy odpowiadają niechętnie. PO mówi o 2009 r., PiS chce najpierw sprawdzić, co z budżetem. Autorski plan ma PSL - proponuje obligacje infrastrukturalne, zwolnione z podatku.

Co dalej z rynkiem kapitałowym? - odpowiedzi polityków

Czy "podatek Belki"

(od zysków kapitałowych) powinien być zniesiony?

Aleksandra Natalli-Świat

przewodnicząca sejmowej Komisji Finansów Publicznych

PiS

"Podatek Belki" może być zniesiony, ale dopiero po 2008 r. Najpierw musimy zobaczyć, jak system podatkowy zaabsorbuje zmiany, które ostatnio wprowadziliśmy - a więc obniżenie składki rentowej, ulgi na dzieci, waloryzację kwot wolnych czy wyższe progi. Koszt takich rozwiązań szacowano na kilkadziesiąt miliardów złotych. Trudno projektować dalsze zmiany systemu, w tym przesądzać, jakie konkretnie komponenty "podatku Belki" powinny być modyfikowane, skoro nie znamy jeszcze rzeczywistych kosztów reform.

Jakub Szulc

przewodniczący podkomisji sejmowej

ds. zmian w prawie rynku kapitałowego

PO

Zdecydowanie zniesiony. Realny termin to 2009 rok (budżet na rok 2008 jest już przygotowany). Podstawową przyczyną, dla której należy zrezygnować z "podatku Belki", jest obniżenie skłonności do oszczędzania, co przekłada się negatywnie na poziom inwestycji w gospodarce. Polska, mimo wzrostu nakładów na środki trwałe w ostatnich dwóch latach, nadal wlecze się w ogonie "nowych" państw Unii Europejskiej.

Marek Borowski

przewodniczący Socjaldemokracji Polskiej, b. marszałek Sejmu

i b. minister finansów

LiD

Jeśli nie ma podatku od oszczędności, jakaś część oszczędności sektora prywatnego jest lokowana w systemie finansowym (tylko dlatego, że nie ma podatku), podczas gdy w sytuacji istnienia podatku jakaś część tych oszczędności przekształciłaby się w majątek produkcyjny. Ma to szczególne znaczenie w okresach zacieśnienia polityki pieniężnej, kiedy stopy są wysokie, a perspektywy zbytu marne i ludzie nie chcą inwestować. Dlatego podatek powinien zostać i mieć możliwie szeroki zakres, to znaczy powinien obejmować nie tylko tradycyjne lokaty, ale również inwestowanie w funduszach inwestycyjnych i na giełdzie. Stawka podatku powinna być równa stopie opodatkowania dochodów uzyskiwanej przez osoby

fizyczne z działalności gospodarczej (19 proc. liniowo).

Janusz Piechociński

wiceprezes partii, b. przewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury

PSL

Dyskusja o obniżaniu podatków nie wydaje się w tym momencie najszczęśliwsza. Potrzebujemy środków na wkład własny do projektów finansowanych przez Unię Europejską. Jest ewidentne, że trzeba zwiększać wydatki na infrastrukturę. W takiej sytuacji znoszenie podatków jest ryzykowne. Warto natomiast rozważyć emisję obligacji infrastrukturalnych przez Bank Gospodarstwa Krajowego, które byłyby wyjątkowo zwolnione z "taksy Belki". Chodzi o stworzenie instrumentu, pozwalającego przyciągnąć część pieniędzy trzymanych w bankach na projekty rozwojowe.

Inwestycje są kluczowe dla dalszego wzrostu gospodarczego.

Artur Zawisza

współtwórca Prawicy Rzeczypospolitej b. przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki

LPR

Podatek od oszczędności oraz zysków kapitałowych powinien być zreformowany. Należy z niego wyłączyć długoterminowe inwestycje

(dla zapobieżenia ucieczce

kapitału za granicę) oraz dochód z kapitału poniżej minimalnej granicy

(kwota wolna zapewniająca efektywność poboru powyżej jej wysokości).

2

Jaka przyszłość

dla Giełdy Papierów

Wartościowych?

Prywatyzacja?

Aleksandra Natalli-Świat

przewodnicząca sejmowej Komisji Finansów Publicznych

Jesteśmy za utrzymaniem większościowego udziału (51 proc.) Skarbu Państwa w GPW.

Giełda to zbyt ważny podmiot, aby oddać go całkowicie w prywatne ręce.

Jakub Szulc

przewodniczący podkomisji sejmowej

ds. zmian w prawie rynku kapitałowego

Struktura właścicielska dla funkcjonowania GPW jest kwestią ważną, lecz nie najistotniejszą. Minister finansów nie wykazał w mijającej kadencji wystarczającej determinacji uchwalenia kluczowych dla rynku kapitałowego nowelizacji ustaw: o obrocie instrumentami finansowymi, o ofercie publicznej i o funduszach inwestycyjnych - zawierających, oprócz przepisów dostosowujących do regulacji unijnych, bardzo ważne rozwiązania wpływające na konkurencyjność polskiego rynku. Co do prywatyzacji GPW - istotne jest zwiększenie wpływu lokalnych instytucji finansowych (przede wszystkim domów maklerskich) na działalność giełdy, z możliwością dopuszczenia inwestorów finansowych. Należy zmniejszyć udział Skarbu Państwa, musi to jednak zostać zrobione stopniowo i w sposób bardzo przemyślany.

Marek Borowski

przewodniczący Socjaldemokracji Polskiej, b. marszałek Sejmu

i b. minister finansów

Kwestia prywatyzacji giełdy i dalszego rozwoju rynku kapitałowego w Polsce była m.in. przedmiotem przedstawionej w 2004 r. strategii rozwoju tego rynku pt. "Agenda Warsaw City 2010". Warto przypomnieć, że już wówczas wskazano na trzy możliwe scenariusze dotyczące przyszłości giełdy: utrzymanie samodzielności, alians z wiodącą giełdą europejską oraz stworzenie regionalnego centrum kapitałowego powiązanego z jednym z aliansów europejskich. Wydaje się, że po 3,5 roku spektrum możliwych rozwiązań zawęziło się tylko do dwóch ostatnich możliwości. Oba te warianty już w 2004 r. wiązano z ograniczeniem udziału Skarbu Państwa w akcjonariacie GPW, a więc prywatyzacją. Powstawanie i rozszerzanie się kolejnych aliansów (OMX, Euronext) to proces, wobec którego GPW nie może pozostać obojętna. Trzeba jednak pamiętać, że kwestię przyszłości giełdy należy rozpatrywać łącznie z przyszłością Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych.

Janusz Piechociński

wiceprezes partii, b. przewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury

Zdecydowanie jesteśmy zwolennikami utrzymania dotychczasowej formuły własnościowej GPW. Rynek wciąż się rozwija. W takiej sytuacji państwowa własność umacnia zaufanie do giełdy. Na tym etapie zmiana struktury własnościowej niczego nie przyniesie. Co gorsza, może osłabić zainteresowanie drobnych inwestorów rynkiem.

Artur Zawisza

współtwórca Prawicy Rzeczypospolitej b. przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki

Preferowaną metodą prywatyzacji powinna być emisja akcji poprzez giełdę, co jest jednocześnie metodą upowszechniania własności. Będąc za prywatyzacją przez

giełdę, jesteśmy przeciw prywatyzacji giełdy. Źle sprywatyzowana giełda podwyższyłaby bariery wejścia na rynek publiczny wielu firm krajowych i spowolniłaby wzrost gospodarczy.

3

Jak powinny inwestować otwarte fundusze

emerytalne?

A jak zakłady

emerytalne, które mają dopiero powstać?

Aleksandra Natalli-Świat

przewodnicząca sejmowej Komisji Finansów Publicznych

Według mojej wiedzy limity OFE na inwestowanie za granicą nie są wykorzystywane. Chcemy,

aby większość pieniędzy pozostawała na rynku krajowym, i przyczyniało się do rozwoju tego rynku. Pamiętajmy, że OFE mogą inwestować w dwanaście różnych rodzajów papierów. I te możliwości powinny w szerszym stopniu wykorzystywać. Dyskutowa Jeszcze więcej bezpieczeństwa zapewniać powinny zakłady emerytalne, ponieważ ich kondycja decydować będzie o bieżących wypłatach świadczeń.

Jakub Szulc

przewodniczący podkomisji sejmowej

ds. zmian w prawie rynku kapitałowego

Integracja z UE i docelowo wejście do strefy euro musi spowodować zwiększenie odsetka aktywów lokowanych w zagranicznych instrumentach finansowych. Natomiast potrzeby pożyczkowe netto oscylujące w okolicach 40 mld i więcej rocznie nie wydają się zbyt małe, by zaspokoić potrzeby

inwestycyjne funduszy (chyba że MF zmieni strategię zarządzania długiem i zacznie na szeroką skalę emitować papiery nominowane w walutach obcych). Zdecydowanie bardziej istotna wydaje się zmiana podejścia KNF w kierunku umożliwienia OFE hedgingu za pomocą instrumentów pozabilansowych. Zakłady emerytalne będą pełnić rolę instytucji zapewniających bezpieczeństwo wypłaty środków już zgromadzonych. Siłą rzeczy, podejście do inwestowania musi być w nich bardziej konserwatywne.

Marek Borowski

przewodniczący Socjaldemokracji Polskiej, b. marszałek Sejmu

i b. minister finansów

Limity inwestowania OFE w akcje są niewłaściwe wobec zaprzestania prywatyzacji przez rząd PiS i popycie zgłaszanym przez fundusze inwestycyjne. Jednocześnie inne limity inwestowania nie są wykorzystywane (kto wie, że OFE mogą inwestować np. 20 proc. aktywów w obligacje przychodowe, 40 proc. w zdematerializowane obligacje samorządów, czy 10 proc. w papiery emitowane przez spółki publiczne?), gdyż po prostu nie ma rynku odpowiednich aktywów. Wydaje się, że dywersyfikacja portfela możliwa jest tylko poprzez odpowiednie zwiększenie limitu na inwestycje zagraniczne. Inaczej emeryci skazani będą na dwa rodzaje inwestycji: polskie obligacje skarbowe i polskie akcje. Wówczas jeżeli hossa na rynku akcji się skończy, a stopy procentowe wzrosną, portfel przyszłych emerytów będzie się kurczył. Rząd PiS nie pozwolił bowiem OFE na korzystanie z instrumentów pochodnych, które mogły zabezpieczać oszczędności emerytalne. Ta kwestia wydaje się równie istotna, jak limity. Także zakłady emerytalne powinny mieć możliwość dywersyfikowania swojego portfela. Ważne jest także, żeby zróżnicować produkty emerytalne.

Janusz Piechociński

wiceprezes partii, b. przewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury

Należy utrzymać pewne bariery do inwestowania, aby fundusze nie uciekały na bardziej stabilne i rozwinięte rynki zagraniczne. Nadmierna liberalizacja pozbawić może polską gospodarkę niezbędnego kapitału. W tym kontekście państwowe obligacje infrastrukturalne mogły być bardzo ciekawą możliwością na lokowanie środków przez OFE. Z kolei doświadczenie rynku amerykańskiego pokazuje, że niekoniecznie warto rozciągać możliwości inwestowania na rynek nieruchomości. Jeszcze większe restrykcje obowiązywać powinny przyszłe zakłady emerytalne.

Skoro wiemy, że "nowa" emerytura będzie w pierwszych latach niższa od obecnej, nie możemy narazić świadczeniobiorców na jakiekolwiek ryzyko.

Artur Zawisza

współtwórca Prawicy Rzeczypospolitej b. przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki

Limity inwestowania są właściwe przy obecnych niskich potrzebach pożyczkowych państwa. Można rozważyć fakultatywność OFE, choć zapewne większość pracowników w nich pozostanie. Rynek funduszy winien być konkurencyjny i prokonsumencki,

czego strzec musi działający proaktywnie zintegrowany nadzór finansowy. Limit inwestycji zagranicznych jest wystarczający i zwiększanie go niszczyłoby rynek krajowy. Prywatne zakłady emerytalne winny powstawać natychmiast i w tym celu konieczne jest szybkie uchwalenie odpowiednich ustaw.

4

Jak przekonać Polaków do inwestowania

i oszczędzania

na starość?

Aleksandra Natalli-Świat

przewodnicząca sejmowej Komisji Finansów Publicznych

Proponujemy ulgę podatkowa w PIT dla oszczędzających długoterminowo.

Każdy bTo na pewno nie będzie jedyny instrument. Rozważamy, w jaki sposób w dalszym ciągu promować Indywidualne Konta Emerytalne. Potrzebne jest także informowanie społeczeństwa o konieczności odkładania środków na przyszłość.

Jakub Szulc

przewodniczący podkomisji sejmowej

ds. zmian w prawie rynku kapitałowego

Widzimy dwie główne metody zwiększenia zainteresowania Polaków szeroko pojętym rynkiem kapitałowym. Pierwsza to zniesienie sankcji za inwestowanie pieniędzy (np. "podatek Belki"). Druga - stała akcja edukacyjna prowadzona za pomocą publicznych mediów, organizacji zaufania publicznego (NBP, KNF), uczestników rynku finansowego, poszerzająca wiedzę ekonomiczną Polaków. W przypadku IKE nie wykluczamy, oprócz promocji i informacji, wprowadzenia zachęt inwestycyjnych (premia za zamrożenie pieniędzy na długi okres, jako że po zniesieniu "podatku Belki" inwestowanie w IKE będzie po prostu nieatrakcyjne podatkowo).

Marek Borowski

przewodniczący Socjaldemokracji Polskiej, b. marszałek Sejmu

i b. minister finansów

Tzw. trzeci filar - czyli indywidualne konta emerytalne (IKE), jak i pracownicze programy emerytalne (PPE) - niezbyt nam się udał. Wystarczy porównać założenia, jakie towarzyszyły tworzeniu nowych form oszczędzania na emeryturę z dzisiejszą ilością IKE i PPE. Okazało się, że samo zwolnienie z "podatku Belki" (w dodatku z limitem) nie jest wystarczającą zachętą do inwestowania. Jedynym sposobem na rozruszanie trzeciego filara jest po prostu wprowadzenie innej ulgi podatkowej. Ulga musi mieć formę odliczenia od podatku lub przynajmniej od dochodu kwot inwestowanych w III filar. Inaczej Polacy nie będą chcieli odkładać dodatkowych pieniędzy na starość.

Janusz Piechociński

wiceprezes partii, b. przewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury

Przede wszystkim potrzebna jest wielka akcja edukacyjna, która zwróciłaby

uwagę na fakt, że podstawowa emerytura może być zbyt niska. W gospodarkach rozwiniętych mniej więcej 20-30 proc. bieżących dochodów jest odkładanych na przyszłość. W Polsce trudno sobie wyobrazić taki poziom. Mechanizmy

zachęt do oszczędzania mogą być różne. Trzeba przeanalizować przykłady z innych krajów.

Artur Zawisza

współtwórca Prawicy Rzeczypospolitej b. przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki

Należy znowelizować dwie ustawy dotyczące nieobligatoryjnych filarów systemu

emerytalnego. "Trzeci" filar, czyli pracownicze programy emerytalne, winien być maksymalnie elastyczny, a przez to atrakcyjny dla potencjalnych uczestników. "Czwarty" filar (IKE) musi dawać więcej możliwości poprzez zniesienie różnych

restrykcji. Przy ewentualnej likwidacji "podatku Belki" trzeba wprowadzić ulgi

w podatku dochodowym od osób fizycznych.

5

Jak przygotować

gospodarkę, a zwłaszcza rynki finansowe

do ewentualnej

dekoniunktury?

Aleksandra Natalli-Świat

przewodnicząca sejmowej Komisji Finansów Publicznych

Mamy szereg procedur i instytucji na wypadek ewentualnych zawirowań. Jest Bankowy Fundusz Gwarancyjny, wdrażamy nową umowę kapitałową, w prawie bankowym zapisano wiele wymogów co do utrzymywania rezerw. Działa Komisja Nadzoru Finansowego, która monitoruje stan rynku. Dodatkowo postulujemy powołanie Komitetu Stabilności Finansowej, którego zadaniem byłoby

reagowanie na zagrożenia. Wszystkie te instrumenty powinny zadziałać w większości przypadków. Dopiero w warunkach nadzwyczajnych należy podejmować nadzwyczajne działania.

Jakub Szulc

przewodniczący podkomisji sejmowej

ds. zmian w prawie rynku kapitałowego

Państwo ma ograniczone możliwości wpływu na wahania cen aktywów. Przeregulowanie systemu prowadzi do zmniejszenia atrakcyjności polskiego rynku już teraz. W celu zmniejszenia ryzyka wystąpienia gwałtownych zmian w okresie dekoniunktury należy dokonać niezbędnych reform:(uporządkowanie systemu finansów publicznych i zaprzestanie finansowania tych działań, które w lepszy sposób mogą być finansowane rynkowo), wprowadzenia budżetów wieloletnich (w szczególności programów inwestycyjnych). Takie rozwiązania pozwolą na stabilizowanie faz cyklu koniunkturalnego (automatyczne stabilizatory i pobudzanie gospodarki w okresie dekoniunktury).

Marek Borowski

przewodniczący Socjaldemokracji Polskiej, b. marszałek Sejmu

i b. minister finansów

Wolny rynek charakteryzuje się tym, że cena jest wypadkową popytu i podaży, a przepływ kapitału nie jest ograniczany. Dlatego też nie da się zapobiegać obniżkom cen. Spadać mogą ceny akcji, ale również ceny nieruchomości. Spadek tych drugich mógłby być groźny dla systemu bankowego, gdyby wystąpił równolegle ze spowolnieniem wzrostu gospodarczego czy wzrostem bezrobocia. Rolą państwa jest instytucjonalne przygotowanie się do takich zaburzeń. Inicjatywy w tej sprawie podejmuje UE, która m.in. zaleciła krajom członkowskim utworzenie specjalnych ciał koordynujących działania odpowiednich instytucji (banków centralnych, organów

nadzoru) w przypadku zaburzeń rynkowych. Powinny powstać we wszystkich

członkowskich krajach do lipca 2007 r. W Polsce do tej pory się to nie udało.

Po wyborach trzeba będzie szybko zrealizować zalecenie UE.

Janusz Piechociński

wiceprezes partii, b. przewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury

W dalszym ciągu państwo jest zadłużone, a budżet planowany jest z deficytem. Jednocześnie państwo odpowiada za zdrowie, edukację, kulturę oraz infrastrukturę. W takiej sytuacji trzeba prowadzić racjonalną politykę, roztropnie wydając dostępne środki. Kryzysom na rynku przeciwdziałać powinien profesjonalnie funkcjonujący bank centralny, nadzór finansowy i bankowy. Dużą rolę ma także edukacja społeczeństwa.

Artur Zawisza

współtwórca Prawicy Rzeczypospolitej b. przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki

Stabilna polityka gospodarcza. Niskie stopy kredytu. Spełnienie kryteriów z Maastricht. Rozszerzenie swobody działalności gospodarczej i swobód podatkowych. Oraz - rzecz jasna - redukcja podatków.

komentarze

Wiesław Rozłucki prezes GPW w latach 1991-2006

Czas na debiuty spółek Skarbu Państwa

Dla przyszłości polskiego rynku z całą pewnością najważniejsze jest to, co nie zostało zrobione w tej kadencji, czyli wdrożenie dyrektywy MiFID, oraz podjęcie strategicznych decyzji w sprawie prywatyzacji największych państwowych przedsiębiorstw. Od tego zależy nasze miejsce jako centrum finansowego w Europie.

Widać, że zdolność rynku do dostarczenia kapitału emitentom jest duża, ale konieczna jest zróżnicowana oferta. Popyt na akcje nie może koncentrować się tylko na małych emisjach. Powinny pojawiać się także duże debiuty, będące zwykle domeną Skarbu Państwa. Dla dobra rynku konieczna jest ich intensyfikacja, ale czy tak się stanie, zależy od polityków. Brak prywatyzacji może sprawić natomiast, że inwestorzy będą kojarzyć

warszawską giełdę jako miejsce tylko dla mniejszych spółek.

Adam Ruciński prezes Związku Maklerów i Doradców

Budujmy warszawskie City

Po nowym rządzie oczekiwałbym więcej prywatyzacji. Rozumiem obawy polityków w tym zakresie, ale można przecież spółkę wprowadzić do obrotu publicznego, nie tracąc władzy. Duże debiuty przyciągają portfele dużych, międzynarodowych instytucji finansowych. Ich zainteresowanie jest kluczowe dla pozycji GPW w regionie. Wydaje się, że giełda cieszy się dotychczas zaufaniem każdej partii, i miejmy nadzieję, że tak pozostanie.

Można krytykować obecne regulacje, ale liczba nowo powstających TFI i domów maklerskich dowodzi, że nawet teraz wiele rzeczy można zrobić, niezależnie od ułomności niektórych przepisów.

Nowe władze powinny także pomóc w stworzeniu w Warszawie atmosfery regionalnego City. Budujemy wprawdzie tzw. centrum finansowe, ale proces

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy