- Absolutnie nie czego?
- Zgubiłem się.
- Nie jesteś usprawiedliwiony. Spróbuj jeszcze: raz, dwa, trzy...
- Jestem szczery.
- Cztery razy szczery, czyli nieszczery.
- Nie rozumiem.
- Przepraszam, moje ucho Francuza wciąż nie bardzo odróżnia "czt" od "szcz".
- Nie, bardzo dobrze mówisz po polsku.
- Nie bardzo dobrze?
- Nie. Kropka. Bardzo dobrze.
- Ale to brzmiało: "Nie bardzo dobrze".
- Nie chciałem tak powiedzieć.
- Nie powiedziałeś. Ale tak zrozumiałem.
- Myślę, że bardzo dobrze mówisz po polsku, ale oczywiście zdarza się, że robisz błędy. Zresztą język polski jest bardzo trudny, sami Polacy mają czasami problemy, więc jak na Francuza mówisz całkiem dobrze.
- Mówię po polsku jak francuska krowa?
-?
- "Na Francuza mówisz całkiem dobrze" - myślisz, że to brzmi jako kompliment.
- Komplement.
- Ach, ciągle ten sam błąd.
- Uświadomiłeś mi, że nie do końca byłem z tobą szczery.
- Nie do końca i na dodatek od początku. Przecież od początku sesji usiłuję cię przekonać, że nie podchodzisz poważnie do swojego coachingu, a ty grzecznie próbujesz się wytłumaczyć. Ale ci nie wychodzi, bo w głębi serca jesteś na mnie wkurzony. Powiedz, czy nie mam racji?
- Teraz, kiedy o tym mówisz, to przypominam sobie, że bardzo mnie zabolało, kiedy stwierdziłeś na początku tej sesji, że nic nie pamiętam z poprzedniego spotkania.
- Zabolało i się uśmiechałeś.
- Czyli nieszczerze.
- A cała reszta była w tym samym tonie: brak szczerości.
- Tak było. Rzeczywiście.
- Po francusku mówimy dosłownie: "kroić włosy po cztery razy". Czyli mówić dużo i ze szczegółami, aby zgubić rozmówcę. Proszę zauważyć, jaka jest struktura twojej wypowiedzi: "tak", "ale", "zresztą", więc". Cztery stopnie, aby zamaskować prawdę. Chyba nieprzypadkowo "szczery" i "cztery" brzmią po polsku tak myląco dla obcego!
- Nie mogę powiedzieć, że się nie sprzeciwiam.
- Widzę, że zrozumiałeś. Cztery stopnie negowania, nie trzy, ale cztery, i rozmówca się zgubi. Tak każdy z nas robi podświadomie, kiedy nie je