Wzrost produktu krajowego brutto w II kwartale wyniósł 6,4 proc. - podał wczoraj Główny Urząd Statystyczny. Pierwotnie urząd szacował, że dynamika sięgnęła 6,7 proc.
W dół przeszacowano również dane za pierwsze trzy miesiące. Wzrost wyniósł nie 7,4 proc., a 7,2 proc. W całym pierwszym półroczu wzrost gospodarczy zamknął się na poziomie 6,8 proc. To o 0,3 pkt proc. mniej niż początkowo podawano.
- Niższa dynamika całej gospodarki to efekt przeszacowania inwestycji i zapasów - wyjaśnia Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK. W II kwartale inwestycje były o 20,8 proc. wyższe niż rok wcześniej (początkowo informowano, że dynamika wyniosła 22,3 procent).
Specjalista dodaje, że dane o PKB byłyby gorsze, gdyby nie to, że w górę przeszacowano eksport netto. Wpływ wymiany z zagranicą jest nadal negatywny, ale ujemne saldo okazało się mniejsze (1,8 pkt proc., wobec 2,6 pkt).
Wysoki wzrost gospodarczy to jeden z powodów, dla których Rada Polityki Pieniężnej podnosiła stopy procentowe. Czy to, że wzrost był niższy, może mieć konsekwencje dla przyszłych decyzji RPP? Zdaniem Piotra Bielskiego - niekoniecznie.