Już wkrótce GPW może zwiększyć zaangażowanie w rumuńskiej giełdzie instrumentów pochodnych. Z naszych informacji wynika, że w najbliższych tygodniach parlament Rumunii może przegłosować ustawę, która pozwoli naszej instytucji zwiększyć wpływy na losy Sibeksu. Obecnie tamtejsze prawo ogranicza wykonywanie głosu w przypadku, gdy akcjonariusz posiada więcej niż 5 proc. udziałów giełdy. Jednak władze platformy w Sibiu starają się, aby ustawodawcy wprowadzili wyjątek dla operatorów innych rynków papierów wartościowych. Ludwik Sobolewski, prezes GPW, przyznaje, że Warszawa będzie starała się wykorzystać szanse, jakie da zmiana prawa.
GPW idzie na Południe
Dwa tygodnie temu warszawska giełda kupiła 1,8 proc. udziałów Sibeksu. Tym samym GPW została jego strategicznym partnerem. O względy rumuńskiej giełdy starały się też inne instytucje finansowe. Wśród zainteresowanych udziałami wciąż jest konsorcjum Deutsche Boerse-Eurex oraz OMX. Jednak tym razem sukcesy odnosi Warszawa. - Znaleźliśmy ważnego partnera, z którym planujemy długookresową współpracę. Dzięki wspólnym działaniom wykorzystamy nasz potencjał i damy rumuńskim inwestorom dostęp do polskiej giełdy - mówi Teodor Ancuta, prezes parkietu w Sibiu.
Rumuni nie ukrywali, że zagraniczny partner jest im potrzebny do tego, aby uruchomić rynek akcji. Na razie na Sibex handluje się jedynie instrumentami pochodnymi. W pierwszej połowie tego roku obracano 2,3 milionami kontraktów, a wartość handlu osiągnęła poziom ponad 7,25 mld lei (ponad 8 mld zł). Do tej pory obrót akcjami odbywa się tylko w Bukareszcie.
Start drugiego rynku akcji