Producent garniturów chce od firmy Hako odkupić majątek produkcyjny oraz znak towarowy likwidowanego zakładu Silwana. Zdaniem Tomasza Sarapaty, prezesa Bytomia, do transakcji może dojść w listopadzie. Na razie strony podpisały list intencyjny.
Maszyny do produkcji tkanin będą przeniesione do Dolwisu, gdzie prawie połowa hal (o powierzchni 30 tys. mkw.) stoi teraz pusta. Na przeprowadzenie tej operacji potrzebne będą dwa, trzy miesiące. Dlatego ponowne uruchomienie produkcji byłoby możliwe w marcu przyszłego roku. Warunki transakcji nie są jeszcze znane. Wiadomo jedynie, że w ramach umowy wiązanej Hako ma kupić od Bytomia 10 proc. akcji Dolwisu (Bytom kontroluje teraz blisko 100 proc. kapitału).
Według T. Sarapaty, przejmowana linia w ciągu roku wyprodukuje tkaniny o wartości rynkowej sięgającej 18-20 mln zł (grupa Bytom w 2007 r. ma uzyskać 86 mln zł obrotów). Wyroby specjalistyczne (m. in. na odzież sportową i ochronną, torby, plecaki, śpiwory) uzupełnią ofertę Dolwisu (podszewki, pościel, obrusy). Korzyści z rozszerzenia produkcji mają pochodzić głównie z większych zakupów surowców i rozłożenia kosztów stałych zakładu.