Wśród siedmiu oferentów w przetargu na Telekom Slovenije są Magyar Telekom i T-Hrvatski Telekom. Obu lokalnych graczy kontroluje Deutsche Telekom (DT). Przy ich pomocy niemiecki gigant może nie tylko wkroczyć do Słowenii, ale też rozszerzyć swoją strefę wpływów w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej.
Zarówno media niemieckie, jak i węgierskie sugerują, że to Magyar Telekom będzie głównym narzędziem ekspansji największego w Europie koncernu telekomunikacyjnego. Jak pisze "Budapest Business Journal", firma ta przymierza się do przejęć w krajach, w których sam DT nie jest obecny na rynku połączeń stacjonarnych. Mogłoby chodzić o Serbię, Rumunię, Bułgarię albo Albanię. Analitycy Raiffeisen Banku są zdania, że najlepszym celem ekspansji byłyby te dwa ostatnie państwa.
Bliżej Bośni i Hercegowiny
Kłopot w tym, że zarówno Albtelecom, jak i Bulgarian Telecommunications Company (BTC), wiodący w swoich krajach operatorzy, znalazły w ostatnich miesiącach nabywców. Nadzieję Węgrów, a zatem i Niemców, mogą budzić wewnętrzne spory polityczne w Albanii, co przysparza problemów tureckiemu Calik Enerji, który przejął 78 proc. Albtelecomu. Natomiast w przypadku BTC, Deutsche Telekom dał się ubiec bułgarskiemu ramieniu ubezpieczyciela AIG. W tej sytuacji najbardziej realnym celem wydaje się narodowy operator Bośni i Hercegowiny. Rząd chce jeszcze w tym roku sprzedać 51 proc. BH Telekomu inwestorowi strategicznemu. Wiadomo, że DT od dawna zainteresowany jest wejściem do kolejnej, po Chorwacji, Macedonii i Czarnogórze, republiki byłej Jugosławii. Najpoważniejszym rywalem będzie zapewne w tym przypadku Mobilkom Austria. Inna firma z tego kraju, Telekom Austria, postrzegana jest jako główny konkurent Niemców do przejęć w subregionie.
A subregion ten - jak mówi "Parkietowi" Andreas Heinold z Landesbank Baden-Württemberg - jest kluczowy dla rozwoju niemieckiego giganta. - Przyglądają się każdemu z państw Europy Wschodniej, na pewno nie umknie im żadna oferta. Wszystko zależeć będzie od ceny - twierdzi analityk.