245 milionów euro udało się zarobić w minionym kwartale niemieckiemu koncernowi chemicznemu Henkel.
Jest to o 12 proc. więcej niż w takim samym okresie przed rokiem. Spółka osiągnęła taki zysk przy obrotach 3,35 mld euro, które zwiększyły się zaledwie o 3 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wyniki okazały się mniej więcej zgodne z prognozami analityków.
Sporo powodów do zadowolenia władzom firmy z Dusseldorfu dostarczyły wyniki z Europy Środkowo-Wschodniej. Sprzedaż w naszym regionie - chodzi przede wszystkim o najważniejsze dla Henkla rynki Polski, Ukrainy i Rosji - rosła w minionym kwartale w dwucyfrowym tempie.
W Polsce koncern ma obecnie pięć zakładów produkcyjnych. Na razie nie zamierza otwierać kolejnych. Rynkiem, który miał największy udział w obrotach Henkla, był region Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu. Sprzedaż w tej części świata wyniosła 2,17 mld euro.
Najbardziej, bo o 4,6 proc., przychody wzrosły w segmencie klejów i technologii przemysłowych, na rozwój którego Henkel poświęca w ostatnim czasie dużo uwagi. W sierpniu Niemcy podpisali wstępną umowę dotyczącą przejęcia od holenderskiego Akzo Nobel spółki National Starch, zajmującej się technologiami przemysłowymi. Transakcja z Holendrami ma zostać domknięta w II kwartale przyszłego roku.