Pierwsza sesja tygodnia stała pod znakiem odwrotu od bardziej ryzykownych strategii inwestycyjnych. Kapitał wracał do Stanów Zjednoczonych, co pozwoliło się wyraźnie wzmocnić dolarowi, ale jeszcze bardziej zyskał japoński jen. W tych warunkach osłabienie złotego wobec dolara i stabilizacja notowań wobec euro to całkiem niezłe osiągnięcie naszej waluty. Nie odwracając się zbyt mocno od złotego inwestorzy dali wyraz przekonaniu, że wzrost dolara wobec euro nie przybierze trwałego charakteru. Jeśli jednak nie będą mieli racji, to można oczekiwać w niedalekiej przyszłości wyprzedaży naszego pieniądza o zdwojonej sile. Tak silna ujemna korelacja kursu EUR/PLN i EUR/USD, jak obecnie (ponad -0,9) poprzednim razem zapowiadała zwyżkę euro o 10 groszy. Tworząca się przez ostatnie dni konsolidacja może stać się dobrą bazą pod taki ruch. Wyprowadziłby on notowania EUR/PLN w rejon 3,75 zł, gdzie są silne opory związane z dołkami z 2006 r. i 2007 r. Zachowanie kursu na ich wysokości pozwalałoby ocenić kierunek średniookresowego trendu.

PARKIET