Komisja Nadzoru Finansowego skierowała pismo do Aleksandra Grada, szefa resortu skarbu z pytaniem, czy podtrzymuje wniosek o wyrażenie zgody na powołanie Agaty Rowińskiej na prezesa PZU. Wniosek w tej sprawie został przesłany do nadzoru przez poprzednią ekipę rządową w połowie września, niedługo po powołaniu Rowińskiej na stanowisko.
- Być może w sytuacji zmiany układu rządzącego KNF zadała pytanie do nowego szefa resortu, czy akceptuje decyzje poprzedników - uważa Tadeusz Aziewicz z Platformy Obywatelskiej, przewodniczący Komisji Skarbu Państwa.
Niewykluczone jednak, że powody są inne. Do tej pory nadzór wymagał od kandydatów do zarządów ubezpieczycieli spełnienia warunków takich jak doświadczenie menedżerskie i doświadczenie w zarządzaniu firmą ubezpieczeniową. Przykładem może być sytuacja z Jaromirem Netzlem, poprzednim szefem PZU, który tych warunków nie spełniał. Jego kandydatura przeszła w KNF jednym głosem. Przeciwko głosował m.in. Stanisław Kluza, szef nadzoru. Jeśli również podobne zastrzeżenia, jak w przypadku Netzla, KNF ma wobec Rowińskiej, to może ona po prostu nie uzyskać akceptacji nadzoru. W tej sytuacji list KNF do MSP można by traktować jako próbę uniknięcia zamieszania prawnego wokół PZU.
Brak zgody nadzoru dla Rowińskiej może bowiem mieć poważne konsekwencje dla spółki. W zarządzie PZU, oprócz Rowińskiej zasiada jedynie Beata Kozłowska-Chyła, która również nie ma zgody KNF na zasiadanie w zarządzie PZU. Brak akceptacji dla Rowińskiej oznaczałoby, że od września zarząd ubezpieczyciela jest jednoosobowy. Nie wiadomo więc, czy podjęte w tym czasie decyzje zarządu byłyby prawnie wiążące.
Nadzór już wcześniej miał zająć się sprawą akceptacji dla Rowińskiej, ale odłożył decyzję na jej prośbę.