Obliczany przez firmę Pentor Pengab wskaźnik koniunktury w bankach spadł w listopadzie do 33 pkt z 38,2 pkt miesiąc wcześniej. To najsłabszy wynik od marca 2005 r.
- Koniunktura jest w wyraźnym trendzie spadkowym. Tym razem o pogorszeniu zdecydowała gorsza ocena sytuacji - podsumował Eugeniusz Śmiłowski, prezes Pentora. Dodał, że pogorszyły się oceny sytuacji na rynku depozytów walutowych, co może mieć związek z umocnieniem złotego. - Trwa hossa kredytowa, ale bankowcy informują o spadku zainteresowania kredytami mieszkaniowymi i dla małych firm - stwierdził Eugeniusz Śmiłowski.
Pentor, wspólnie ze Związkiem Banków Polskich i związanymi z ZBP biurami informacji, opracował nowy wskaźnik koniunktury - barometr bezpieczeństwa w obrocie gospodarczym. Wynika z niego, że firmy zajmujące się usługami finansowymi (głównie banki, ale też np. sieci handlowe wydające karty kredytowe) oceniają bezpieczeństwo w obrocie gorzej niż dostawcy usług masowych (np. spółdzielnie, operatorzy telekomunikacyjni). Największymi optymistami są przedsiębiorcy.
Według biura informacji gospodarczej InfoMonitor, w listopadzie do 5,6 mld zł zwiększyła się kwota zaległych zobowiązań tzw. klientów podwyższonego ryzyka. Trzy miesiące wcześniej biuro szacowało ją na prawie 5 miliardów złotych. Kilkusetmilionowy wzrost skupił się w dwóch województwach: śląskim i mazowieckim.
Zdaniem Krzysztofa Pietraszkiewicza, prezesa Związku Banków Polskich, trudno powiedzieć, jaki był powód wzrostu przeterminowanych zobowiązań właśnie w tych dwóch województwach. Według niego, może to być związane z "dołożeniem danych przez jakąś firmę".