Zarząd polskiej taniej linii lotniczej liczy, że działalność spółki w 2008 roku zacznie przynosić zysk. - W przyszłym roku wyjdziemy zdecydowanie na plus - mówi Waldemar Królikowski, prezes Centralwings (spółka zależna LOT-u). Nie podaje jednak konkretnych kwot.
Bieżący rok dla przedsiębiorstwa zakończy się jeszcze na minusie. Zdaniem prezesa Królikowskiego, strata będzie jednak co najmniej o połowę mniejsza niż w 2006 r. Oznacza to, że tegoroczny ujemny wynik netto będzie na poziomie około 30 mln zł.
Flota się powiększy
Centralwings chce zacząć zarabiać głównie dzięki zwiększeniu skali działania.
W przyszłym roku flota przewoźnika powiększy się o trzy samoloty średniego zasięgu Boeing 737 (teraz jest 9 maszyn). Pierwszy przyleci w kwietniu, a dwa kolejne w czerwcu, czyli jeszcze przed rozpoczęciem, najważniejszego dla spółki, sezonu letniego. Nowe samoloty pozwolą na zwiększenie częstotliwości rejsów na obsługiwanych już połączenia.