Gazprom dba o twarz w Polsce

Rosyjski gigant gazowy zdecydował się poprawić swój wizerunek w Polsce. Nie spotyka się jednak z PGNiG, lecz z dziennikarzami, którzy mają przychylniej spojrzeć na działalność koncernu

Publikacja: 28.11.2007 07:21

Podczas ostatniej wizyty przedstawicieli Gazpromu w Warszawie nie było spotkań z reprezentantami Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa ani też nowego rządu. Rosjanie postawili na kontakty z dziennikarzami. - Celem naszego pobytu w Polsce jest nawiązanie dobrych kontaktów z mediami i rozwianie pewnych mitów dotyczących Gazpromu. Chcemy pokazać, że istnieje też druga strona energetycznych problemów, o których pisze się w Polsce - powiedział w czasie kameralnego spotkania prasowego Siergiej Cziełpanow, zastępca dyrektora generalnego Gazprom Export.

Podkreślił, że największy na świecie gazowy koncern kontrolowany przez rząd nie działa po to, aby stosować gospodarcze szantaże. - Jesteśmy firmą komercyjną i działamy wedle zasad, jakie dyktuje rynek - zapewniał Cziełpanow.

Kłótnie jak to w rodzinie

Przedstawiciele rosyjskiego producenta gazu nie ukrywali, że współpraca z polskim odbiorcą surowca nie zawsze przebiega bez zakłóceń. - Nasz spór z PGNiG w spółce EuRoPol Gaz można określić jako "burzliwy okres" w rodzinie. Zawsze się takie zdarzają, ale z czasem udaje się je rozwiązać - uważa Cziełpanow. Zdaniem Jurija Kałużskiego, zastępcy prezesa EuRoPol Gazu, sytuacja w firmie zarządzającej polską nitką gazociągu jamalskiego to kryzys zarządzania. Nie potrafił określić, kiedy skończy się konflikt.

Spory pomiędzy akcjonariuszami dotyczą m.in. długu EuRoPol Gazu wobec Gazpromu i Gazprombanku. PGNiG, które ma 48 proc. udziałów operatora gazociągu, chce wcześniejszej spłaty zobowiązań. Z wypowiedzi Kałużskiego wynika, że nie jest to teraz możliwe. - Zwracaliśmy się z wnioskami w tej sprawie do Gazprombanku i Gazpromu, ale nie są one zainteresowane wcześniejszym uregulowaniem płatności - wyjaśnił. Nie ma też rozstrzygnięć w sprawie zmian statutu i akcjonariatu EuRoPol Gazu.

Co z drugą nitką Jamału?

Przedstawiciele Gazpromu odpierali też zarzuty dotyczące niebezpieczeństw, jakie niesie ze sobą budowa gazociągu północnego po dnie Morza Bałtyckiego. - Inwestycja spełnia normy ochrony środowiska - bronił projektu Cziełpanow. Zapewnił, że uruchomienie dostaw rurą bałtycką nie oznacza zmniejszenia eksportu surowca przez magistralę jamalską. Nie wykluczył też, że w wypadku zwiększenia zapotrzebowania w Polsce na gaz z Rosji Gazprom wróci do projektu budowy drugiej nitki Jamału. - Myślimy o tej inwestycji, ale nie będziemy jej na razie realizować - powiedział.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy