W ciągu kilkunastu dni zarząd producenta garniturów i płaszczy zaprezentuje strategię rozwoju. Dzisiaj jej zarys pozna rada nadzorcza. - Wspólnie z jej członkami chcemy ustalić zakres i kolejność działań - mówi Mikołaj Habit, wiceprezes Próchnika.

Rozstrzygnięć należy spodziewać się w dwóch głównych obszarach. Po pierwsze, chodzi o decyzję, co zrobić z zakładem produkcyjnym. Rozważana jest inwestycja w jego modernizację i rozbudowę, aby zwiększyć moce produkcyjne i efektywność. Jednak pod uwagę brana jest również jego sprzedaż. Drugą ważną kwestią jest określenie dalszego kierunku rozwoju marki. Poza planami zwiększenia sieci salonów firmowych chodzi także o rozszerzenie oferty m.in. o odzież damską i młodzieżową.

Zarząd Próchnika widzi też potrzebę tworzenia kolekcji w niższym niż dotychczas segmencie cenowym. Byłaby adresowana do mniej zamożnych klientów. W tym zakresie chodzi o ustalenie, czy będzie to realizowane w ramach nowej marki, która musiałaby być stworzona od podstaw. Możliwe jest także przygotowanie oddzielnej linii asortymentu w ramach dotychczasowego brandu. Zdaniem M. Habita, pierwsze rozwiązanie jest lepsze, ale wymaga większych nakładów. Drugi wariant, choć tańszy, wiąże się z ryzykiem, że marka Próchnika straci renomę.

- Czekamy na rzetelnie przygotowany plan. Chcemy go porównać z własnymi pomysłami na rozwój przedsiębiorstwa - mówi Przemysław Andrzejak, członek rady nadzorczej i akcjonariusz Próchnika (jest członkiem łódzkiej grupy akcjonariuszy kontrolującej ponad 10 proc. kapitału).

Na dzisiejszym spotkaniu rady nadzorczej ma być omawiane również dopuszczenie do władz spółki przedstawicieli innych inwestorów. - Naszym celem jest zarabianie na rozwoju spółki. Dlatego widzimy w naszym gronie także inne osoby, które będą chciały działać w tym kierunku - twierdzi P. Andrzejak.