Firma doradczo-inwestycyjna Sovereign Capital podała wczoraj, że złożyła do Komisji Nadzoru Finansowego wniosek o wyłączenie jednego z urzędników nadzoru z postępowania, które ma ustalić, czy prospekt emisyjny spółki zawierał wszystkie informacje wymagane prawem.

Zdaniem zarządu firmy, która specjalizuje się w skupowaniu wierzytelności poniżej ich wartości nominalnej i restrukturyzacji upadłych firm, "istnieje uzasadnione podejrzenie co do bezstronności tego urzędnika w podejmowaniu decyzji względem SC".

- Dla dobra naszego wniosku złożonego w Komisji Nadzoru Finansowego nie możemy ujawnić bliższych szczegółów - mówi Andreas Madej z zarządu Sovereign Capital. Podtrzymuje wcześniejsze deklaracje, że prospekt emisyjny spółki jest kompletny i rzetelny. - Ta sprawa nie ma związku z naszym prospektem - dodaje.

Bliższych informacji na temat rzekomych nieprawidłowości w dokumentach Sovereign Capital nie udziela też Komisja Nadzoru Finansowego. Nadzór uważa, że decyzja w tej sprawie leży po stronie Sovereign Capital. - Jeżeli spółce zależy na przejrzystości, niech ujawni całość korespondencji z Komisją Nadzoru Finansowego - mówi Łukasz Dajnowicz z KNF.

Zgodnie z prawem, komisja może nadal wstrzymać ofertę publiczną SC. Kilka dni temu sąd zarejestrował jednak podwyższenie kapitału wynikające z przeprowadzonej przez spółkę emisji akcji. Nadal nie wiadomo, czy i kiedy papiery te trafią do obrotu giełdowego.