Można je było obserwować m.in. w telewizji i na festynach. W ciągu ostatniego miesiąca fundusze emerytalne pozyskały 91,3 tys. osób – wynika z wyliczeń „Parkietu”. 31 lipca w drodze losowania do sześciu OFE dołączy dodatkowo ok. 63,2 tys. osób. To niewiele, biorąc pod uwagę, że w czerwcu losowaniem zagrożone było prawie 160 tys. osób.
Klientów podzielą pomiędzy siebie po równo fundusze, które nie należą do największych graczy na rynku i osiągnęły dwa razy z rzędu wyniki lepsze od średniej ważonej stopy zwrotu OFE. Są to AIG, Allianz, Axa, Generali, Pekao i Pocztylion. Ostateczną liczbę klientów, którzy na czas nie podjęli decyzji, poznamy 29 lipca.
Najlepiej z akwizycją w ostatnim miesiącu poradziły sobie trzy największe fundusze: ING, PZU i Aviva. Zwłaszcza dwa ostatnie zwiększyły swoją aktywność. Porównując wzrost liczby klientów OFE między 25 lipca 2008 r. a 27 lipca 2009 r. w czołówce poza ING znajduje się Axa, a PZU ma dopiero piąte miejsce, po Avivie i Generali. Ze ścisłej czołówki wyparta została Nordea.
Trzeba zaznaczyć, że mimo starań Avivy (dawne Commercial Union) ING coraz bardziej skraca dystans do pozycji lidera na rynku. Pozyskuje około 40 proc. więcej klientów niż największy z funduszy. O zmianie na pierwszym miejscu mówi się od kilku lat. I coraz więcej wskazuje na to, że może mu się to udać. Na koniec lipca różnica zmalała do niespełna 15 tys. osób, co w obecnym tempie może wyrównać jeszcze w tym roku.
Towarzystwa emerytalne o zaostrzeniu walki mówić nie chcą. – Jeśli KNF i resortowi pracy uda się wprowadzić zakaz pozyskiwania klientów na rynku wtórnym przez akwizytorów, szczególnie ważny będzie dotychczasowy stan ich posiadania. W praktyce już nikt ich nam nie zabierze – mówi członek zarządu jednego z PTE. Przyznaje, że tak nasilonych działań akwizycyjnych przed losowaniem nie pamięta.