Najbliższy odbędzie się za trzy tygodnie, ale decyzję o udziale w nim można było podjąć do 25 lipca. Tyle tylko, że wiele z nich okazuje się nieskutecznych, na co wskazuje ostatni raport Komisji Nadzoru Finansowego, dotyczący skarg na towarzystwa emerytalne (oraz firmy ubezpieczeniowe).
Najczęściej wina za nieudany transfer, zdaniem KNF, leży po stronie klientów. Mają oni problemy z wysłaniem ważnego prawnie zawiadomienia o zmianie funduszy. Ponadto często nie wiedzą, że sesje transferowe odbywają się cztery razy w roku, a nie natychmiast po podjęciu przez nich decyzji. Osoby zmieniające OFE kwestionują też pobieranie opłat za zmianę OFE przed upływem dwóch lat. Resort pracy chce ten przepis zmienić i je zlikwidować, ale za to do transferów dochodziłoby dwa razy rzadziej, czyli dwa razy w roku.
KNF uważa, że część wstrzymanych transferów to także efekt pracy tzw. ratowników. Gdy klient informuje dotychczasowy fundusz o przejściu do innego, ratownicy starają się przekonać go do zmiany zdania, przedłużają procedury, a czasem nawet fałszują podpis pod rezygnacją ze zmiany OFE.