Chodzi o projekt Komitetu Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej Razem, która trafiła do Sejmu w kwietniu tego roku.

emeryturę mogli odliczać od podstawy opodatkowania do 12 tys. zł, pod warunkiem, że analogiczna kwota zostanie wpłacona „na zabezpieczenie emerytalne w instytucji finansowej nadzorowanej przez Komisję Nadzoru Finansowego”. Według autorów projektu, obecny system emerytalny nie gwarantuje godziwego poziomu świadczeń na emeryturze. Twierdzą, że aby zgromadzić kapitał podwyższający emeryturę z ZUS i II filara o 1–2 tys. zł, rocznie odkładać trzeba od 6 do 12 tys. zł.

Brak zgody na wprowadzenie propozycji Ministerstwo Finansów uzasadnia kondycją budżetu. „Odliczenie zmniejsza wpływy z PIT, dlatego w obecnej sytuacji jest to propozycja nie do przyjęcia” – czytamy w komunikacie po rządzie.

MF zauważa, że proponowane rozwiązanie jest niespójne z zasadami opodatkowania wpłat i wypłat z istniejącego już III filara. W jego przypadku składki pochodzą ze środków po opodatkowaniu, natomiast z PIT zwolnione są same świadczenia. Tymczasem obywatelski projekt zakłada odwrotne rozwiązanie: wpłacone składki odlicza się od dochodu, a wypłacane świadczenia podlegają opodatkowaniu. „Przesunięcie momentu opodatkowania zgromadzonych środków nie gwarantuje zwiększenia zainteresowania tą formą oszczędzania.

Niewielkie zainteresowanie III filarem nie wynika bowiem z przepisów podatkowych, ale z sytuacji finansowej przeciętnej rodziny i braku nawyku do systematycznego oszczędzania” – czytamy w opinii MF. „W dłuższej perspektywie trzeba będzie przeanalizować pod kątem efektywności obecny system zachęt do dobrowolnego oszczędzania na emeryturę” – przyznał jednak rząd.