W najbliższą środę Ministerstwo Finansów zamierza odkupić bony skarbowe o łącznej wartości 11,1 mld zł. Ekonomiści zastanawiali się wczoraj nad sensem tej operacji po tym, jak parlament znowelizował budżet, zmniejszając dochody i podwyższając deficyt. Zdziwienie analityków jest tym większe, że MF wyjaśniało, iż odkup odbędzie się „ze względu na bardzo dobrą sytuację budżetową”.
[srodtytul]Zmiana strategii[/srodtytul]
Część ekonomistów przypomina, że do tej pory MF wykorzystywało lepszą koniunkturę na rynku długu i zwiększało podaż. Dlatego też roczny plan emisji papierów skarbowych zrealizowany jest już w 70 proc. „Zapowiedź wcześniejszego wykupu bonów traktujemy jako chwyt PR-owy – aukcje ostatnich dni pokazują, że MF finansuje się do oporu, wypełniając cały popyt zwiększonymi ofertami” – oceniają ekonomiści ING BSK.
Tezę tę potwierdza wczorajszy przetarg „pięciolatek”. MF sprzedało papiery za 3,5 mld zł. To już kolejna emisja, podczas której resort plasuje obligacje o wartości stanowiącej maksimum przedziału podanego wcześniej w kalendarzu przetargów. Tym razem średnia rentowność papierów pięcioletnich sięgnęła 5,55 proc. Popyt nie był już jednak tak duży, jak przy poprzednich aukcjach – wyniósł niespełna 5 mld zł.
Inni analitycy oceniają, że resort stara się przygotować do trudnej końcówki roku. „Krótkie terminy zapadalności wykupywanych bonów (do 7 października) sugerują, że przetarg ma nie tyle na celu zmianę struktury długu, ile poprawę sentymentu. Może się ona okazać konieczna przed mającym nastąpić w IV kwartale ponownym wzrostem emisji, wynikającym z konieczności zapewnienia prefinansowania projektów unijnych” – oceniają ekonomiści BRE Banku.