Rynek terminowy wciąż czeka na nowych inwestorów

Choć liczba aktywnie inwestujących na rynku terminowym w 2009 r. wzrosła, brokerzy zamknęli część kont pozwalających zawierać tego typu transakcje. Eksperci oczekują, że rekordowe zainteresowanie futures będzie się utrzymywać

Publikacja: 22.02.2010 00:29

Od dwóch lat maleje łączna liczba inwestorów, którzy posiadają specjalny numer pozwalający na zawier

Od dwóch lat maleje łączna liczba inwestorów, którzy posiadają specjalny numer pozwalający na zawieranie transakcji instrumentami pochodnymi na GPW

Foto: PARKIET

Od dwóch lat maleje łączna liczba inwestorów, którzy posiadają specjalny numer pozwalający na zawieranie transakcji instrumentami pochodnymi na GPW. Jeszcze w grudniu 2007 r. było ich 69,5 tys. Na koniec ubiegłego roku liczba ta spadła do 62,1 tys.

Tendencja ta zaskakuje, ponieważ w ostatnich dwóch latach rynek terminowy przeżywa rozkwit. Liczba otwartych pozycji na kontrakty na akcje wzrosła w tym czasie dwukrotnie, z około 50 tys. do ponad 100 tys. W 2009 r. wolumen obrotu futures był wyższy niemal o 8 mln kontraktów w porównaniu z 2007 r. Co więcej, liczba aktywnych inwestorów na tym rynku, według badań GPW, stale rośnie – wyniosła na koniec 2009 r. 17,2 tys. osób, w porównaniu z 14,3 tys. osób dwa lata wcześniej.

[srodtytul]Rewizja danych[/srodtytul]

Według ekspertów korekta liczby inwestorów wynika z zamykania nieaktywnych rachunków przez domy maklerskie. Pretekstem do tego była ubiegłoroczna wymiana systemu Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, co pociągało za sobą konieczność przebudowy systemów brokerów.

– Rzeczywiście, w 2009 roku zauważyliśmy nieznaczny spadek liczby kont indywidualnych prowadzonych przez naszych uczestników. Zwracam jednak uwagę, że zmiana ta jest spowodowana głównie wdrożeniem nowego systemu depozy-towo-rozliczeniowego kdpw_stream, a także wynika z okresowej weryfikacji kont przez samych uczestników, którzy zdecydowali o zamknięciu tych nieaktywnych – mówi Iwona Sroka, prezes Krajowego Depozytu.

[srodtytul]Wymiana systemu[/srodtytul]

W sierpniu dotychczasowe tzw. NIK-i (numery identyfikacyjne klienta) przekształcono w numery klasyfikacyjne klienta – NKK. Inwestor, który chce otworzyć pozycję na rynku futures, musi mieć nadany unikatowy numer.

Nie oznacza to jednak, że musi związać się z jednym brokerem. Liczba tzw. kont podmiotowych, zakładanych przez posiadaczy numeru NKK, przekroczyła na koniec roku 154,1 tys. W praktyce wiele kont stosują instytucje, którym zależy na rozdzieleniu pozycji z uwagi na ryzyko dopłaty depozytu zabezpieczającego. Takie rozwiązanie mogą stosować także fundusze, które zarządzają środkami bogatych klientów.

[srodtytul]Rozwojowy rynek[/srodtytul]

Największą liczbą NKK wśród klientów (10,7 tys.) pochwalić może się Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska. Broker od wielu miesięcy jest jednocześnie liderem obrotów giełdowymi futures (jego udział w rynku kontraktów sięgnął w 2009 r. 23 proc.). Większa liczba inwestorów z rynku terminowego występuje także w Domu Maklerskim Banku Zachodniego WBK (7 tys.), Centralnym Domu Maklerskim Pekao (4,4 tys.) i Domu Inwestycyjnym BRE Banku (3,6 tys.). Takie zestawienie nie powinno dziwić – to instytucje, które specjalizują się w obsłudze inwestorów indywidualnych.

Jak pokazało ostatnie badanie GPW, mniejsi giełdowi gracze w dalszym ciągu odpowiadają za ponad 50 proc. łącznych obrotów kontraktami na warszawskiej giełdzie. Wśród instytucjonalnych inwestorów dominują animatorzy rynku.

Zdaniem specjalistów w tym roku zainteresowanie rynkiem terminowym może jeszcze wzrosnąć. – Niejasna sytuacja co do trendu na rynku kasowym sprzyja inwestowaniu w futures – mówi Grzegorz Zalewski, ekspert DM BOŚ. – Rynek rozwija się również dzięki coraz większej aktywności inwestorów z zagranicy. Polska staje się krajem, który chętnie jest reprezentantem całego regionu Europy Środkowej. Część funduszy zamiast lokować środki w akcje może wykorzystywać w większym stopniu rynek instrumentów pochodnych. A obecność dużych graczy przyciąga do Warszawy kolejne instytucje – dodaje Zalewski.

[srodtytul]W oczekiwaniu na TFI[/srodtytul]

Gros zleceń otwierających pozycje na rynku kontraktów pochodzi z Wielkiej Brytanii i Austrii (brokerzy tam zarejestrowani odpowiadają za 80 proc. obrotów instytucji zagranicznych). Najbardziej aktywne są austriacki Erste Bank i londyńskie biuro UniCredit.Zdaniem maklerów do wzrostu rynku przyczynić się mogą także krajowe TFI, które mogą się decydować na inwestowanie w pochodne (kontrakty i opcje na WIG20) jako uzupełnienie strategii akcyjnych.

[ramka]

[link=http://www.parkiet.com/temat/71.html]Sprawdź [b]notowana kontraktów terminowych[/b] » [/link]

[link=http://www.parkiet.com/temat/35.html]Czytaj [b]komentarze Kamila Jarosa[/b] »[/link]

[link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=2&sid=978507ca09a3dd7e184ef38ce8a71009]Podyskutuj na [b]forum parkiet.com[/b] z innymi inwestorami na temat [b]kontraktów[/b] »[/link]

[/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy