Reglamentowane akcje PZU

Rynek zastanawia się, jak będzie wyglądał zapis ograniczający możliwość zaciągania kredytów na zakup akcji PZU

Publikacja: 12.03.2010 00:39

Ubezpieczyciel zapowiada podanie wyników za 2009 rok w najbliższy poniedziałek

Ubezpieczyciel zapowiada podanie wyników za 2009 rok w najbliższy poniedziałek

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

W środę Aleksander Grad, minister Skarbu Państwa, ujawnił, że w ręce drobnych inwestorów ma trafić sześć milionów akcji PZU, czyli ponad jedna trzecia sprzedawanych w IPO. Resort szacuje, że mogą trafić nawet do 200–250 tys. prywatnych inwestorów. Tak dużą transzę detaliczną minister uzasadnił chęcią „uniknięcia kolejek i lewarów”. Większość brokerów, z którymi rozmawialiśmy, jest zdania, że w prospekcie spółki znajdują się zapisy stosowane przy prywatyzacjach jeszcze kilka lat temu, czyli określające maksymalną liczbę akcji PZU, na którą będzie można złożyć zapis.

Przy debiucie PKO BP w 2004 r. limit wynosił 25 tys. sztuk. Rok później, przy wejściu na giełdę PGNiG – 200 tys. sztuk. To powodowało, że pojedynczy inwestor mógł wydać na zakup papierów w pierwszym wypadku do 492,5 tys. zł, w drugim – do 596 tys. zł.

Dodatkowe utrudnienie, jakie może się pojawić w prospekcie, to zakaz składania kilku zapisów. Oferujący, otrzymując od brokerów listy chętnych inwestorów, będą sprawdzali numery PESEL. Takie rozwiązanie zastosowano np. przy debiucie Zelmera.

Innym rozwiązaniem może być zastosowanie redukcji zapisów powyżej gwarantowanego pułapu. – Może to oznaczać, że np. zapisy do kwoty 10 tys. zł zostaną zrealizowane w całości, a powyżej tej kwoty – zredukowane w zależności od powodzenia oferty – zastanawia się Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz Millennium DM. Analitycy nie chcą spekulować o cenie akcji PZU w ofercie publicznej.

Banki inwestycyjne mają ponownie dokonać wyceny spółki już po zatwierdzeniu prospektu przez Komisję Nadzoru Finansowego, co spodziewane jest w połowie kwietnia – jeżeli debiut miałby odbyć się na podstawie rocznych wyników finansowych. Musiałoby do niego dojść do 15 maja, co wynika z amerykańskich przepisów, które mówią, że pierwsze notowanie musi nastąpić w ciągu 135 dni od daty zamknięcia sprawozdania finansowego.

Z kolei ubezpieczyciel zapowiada podanie wyników za 2009 rok w najbliższy poniedziałek. Dopiero wtedy można pokusić się o przybliżone wyceny. Kluczowy wpływ na ubiegłoroczny zysk ma wysokość utworzonych przez firmę rezerw (m.in. na odprawy dla zwalnianych w tym roku pracowników i na wzrost świadczeń z polis komunikacyjnych OC).

Wczoraj zarząd PZU podpisał wynegocjowane ze związkami zawodowymi porozumienie w sprawie zwolnień grupowych. Wynika z niego, że do 20 listopada prace w grupie straci 2079 pracowników (o 235 osób mniej, niż początkowo zakładał zarząd). Jednak to nie wszystko. Restrukturyzacja zatrudnienia ma objąć dalsze 4576 osób. Jeżeli część z nich nie przyjmie nowych warunków zatrudnienia, straci pracę.

Wartość PZU w ciągu ostatnich trzech lat wahała się od 25,2 do 56 mld zł (odpowiednio 292 i 650 zł za akcję). Niższa kwota pochodzi z wyceny JP Morgan i Nomury z jesieni 2009 roku, już po wypłacie przez PZU 12,7 mld zł dywidendy z lat ubiegłych. Przed tą wypłatą wartość towarzystwa wyliczona została przez banki inwestycyjne na 38,0 mld zł.

Najwyższa kwota to średnia z szacunków banków, podana przez prezesa PZU Andrzeja Klesyka, w styczniu 2008 roku. Załamanie na rynkach kapitałowych sprzed półtora roku spowodowało, że sam Skarb Państwa obniżył szacunki wartości ubezpieczyciela na początku 2009 r. na 37–42 mld zł (430–480 zł za walor).

[ramka][b]Detal wreszcie zaspokojony? [/b]

Jeżeli Skarb Państwa podtrzyma zapowiedzi, że do inwestorów detalicznych trafi aż 6 mln akcji PZU (niemal 35 proc. całej oferty), oznaczać to będzie powrót do struktury sprzed kilku lat. Ostatnio indywidualni gracze mogli liczyć tylko na 10–15 proc. sprzedawanych akcji.[/ramka]

[ramka][b]Marcin Materna - dyrektor departamentu analiz millennium DM[/b]

W transzy detalicznej większość popytu robią nie mali gracze giełdowi, ale więksi inwestorzy. Często sprawdza się tu reguła włoskiego ekonomisty Vilfreda Pareta zwana regułą 80–20. Oznacza to, że 80 proc. z oferowanych akcji kupowanych jest przez 20 proc. inwestorów giełdowych.

Jeżeli akcjonariusze PZU, czyli Skarb Państwa i Eureko, zdecydują się na proste ograniczenie zapisów, to planowana oferta może się skończyć fiaskiem. Duzi inwestorzy po prostu zrezygnują i nie zapiszą się na akcje ubezpieczyciela.

Minister Grad wspominał o gwarantowanych zapisach. Można się zastanawiać, czy nie będzie to oznaczać gwarancji na zapisy na przykład do 10 tys. zł. Ewentualne redukcje mogłyby objąć zaś zapisy powyżej tej kwoty, w zależności od powodzenia emisji. Ale to tylko moje przypuszczenie.[/ramka]

[ramka][b]Roland Paszkiewicz - dyrektor biura analiz CDM PEkao[/b]

Decyzja o wprowadzeniu czegoś na kształt gwarantowanej puli dla inwestorów detalicznych na pewno nie sprzyja maksymalizacji ceny. Jednak dawno już zainteresowanie klientów indywidualnych przestało mieć znaczenie cenotwórcze w IPO. Propozycja MSP sprzyja upowszechnieniu inwestowania na giełdzie. Może bowiem przyciągnąć mniej doświadczonych graczy, którzy obawiali się do tej pory dużych redukcji zapisów oraz kosztów i biurokracji wynikających z lewarowania.

Pozwoli również utrzymać zainteresowanie grupy inwestorów, dla których uczestnictwo w ofertach prywatyzacyjnych jest jedyną formą inwestowania w akcje. Na rynku nie ma jednak rozwiązań idealnych. Ci inwestorzy, którzy gwarantowaną pulę uznają za zbyt małą, z pewnością będą starać się zaangażować rodzinę i znajomych, co pozwoli ominąć ograniczenia.[/ramka]

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28