W spółkach z przeważającym udziałem Skarbu Państwa członkowie zarządu podlegają rygorom tzw. ustawy kominowej. W tym roku zarabiają maksymalnie 20,73 tys. zł miesięcznie (o 2,1 tys. więcej niż rok wcześniej).
Jednak w praktyce członkowie zarządów spółek objętych kominówką pobierają drugie tyle m.in. za pracę w radach nadzorczych i mając prawo do tzw. świadczeń dodatkowych. Na przykład Andrzej Klesyk, prezes PZU, dostaje sześć dodatkowych pensji za zasiadanie w nadzorze PZU Życie i PZU Asset Management.
[srodtytul]Prezes „na działalności”[/srodtytul]
Wczoraj akcjonariusze PZU zgodnie przegłosowali projekt uchwały przedstawiony przez pełnomocnika resortu skarbu (MSP ma bezpośrednio i pośrednio 55 proc. akcji ubezpieczyciela). Jako uzasadnienie podano, że uchwała ma na celu „wprowadzenie nowych, optymalnych zasad wynagradzania członków zarządu”. Nie otrzymają oni jednak automatycznie podwyżki. Będą musieli zarejestrować działalność gospodarczą i wykupić polisy OC powstałej w związku z zarządzaniem spółką.
Dopiero wówczas rada może podpisać z nimi umowę o świadczenie usług w zakresie zarządzania. Takie rozwiązanie podpowiada sama ustawa kominowa (art. 3 ust. 2), choć nie wszyscy prawnicy uważają, że jest to zgodne z jej duchem (mówi o podmiocie –red.). Wątpliwości miał prawdopodobnie Skarb Państwa, gdyż głosował nad rozwiązaniem dopiero po otrzymaniu dodatkowych opinii prawnych.