Grupa będzie jedną z pierwszych państwowych spółek, w których Ministerstwo Skarbu wprowadza rozwiązanie, zgodnie z którym to rada nadzorcza decyduje o wszystkich parametrach umów z członkami zarządu. Może również przesądzić o zawieraniu z nimi kontraktów menedżerskich.
Obecnie ze względu na to, że Skarb Państwa ma większościowe udziały w tej giełdowej spółce, wynagrodzenia zarządu są ograniczone ustawą kominową. Pensja brutto władz spółki nie przekracza ok. 20 tys. zł. Do tego dochodzą dodatkowe wynagrodzenia za zasiadanie w radach nadzorczych w spółkach zależnych i powiązanych. Dodatkowo szef PGE Tomasz Zadroga jest prezesem spółki zależnej EJ1, która zbuduje elektrownię atomową. Choć spółka tego oficjalnie nie ogłosiła, to zdaniem osób zbliżonych do PGE za pełnienie tej funkcji płaci kilkadziesiąt tysięcy miesięcznie.
O tym, że resort skarbu przymierza się do wprowadzenia kontraktów menedżerskich także w innych spółkach Skarbu Państwa, pisaliśmy już wcześniej. Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik mówił „Parkietowi”, że w pierwszej kolejności ma przetestować to rozwiązanie jedna firma – chodziło właśnie o PGE. Wcześniej o kontraktach mówiono również w kontekście Lotosu i GPW.
Zasady wynagradzania władz były również wcześniej przedmiotem dyskusji w przypadku PZU. Po niedawnej sprzedaży akcji spółki udział Skarbu Państwa zszedł poniżej pułapu, przy którym obowiązuje ustawa kominowa. SP zawnioskował w ostatnich dniach o umieszczenie w planowanym na 10 czerwca WZA spółki głosowanie nad powiększeniem rady nadzorczej. Resort uzasadnia swoje ruchy tym, że chce zmienić skład rady po debiucie PZU i dostosować politykę wynagradzania nadzorców do warunków rynkowych.