Zdaniem Jacka Rostowskiego przejęcie BZ WBK mogłoby osłabić PKO Bank Polski, a przez to jego zdolność do kredytowania gospodarki. – Rząd będzie musiał tę fuzję bardzo dokładnie zbadać – czy jest dobra dla sektora. Musimy mieć pewność, że siła kapitałowa PKO BP nie będzie osłabiona, bo zbudowano ją po to, żeby mógł zwiększyć działalność kredytową, a to jest kluczowe dla rozwoju gospodarczego – powiedział wczoraj minister finansów.
Osłabiona kryzysem finansowym irlandzka grupa AIB wystawiła na sprzedaż 70 proc. akcji BZ WBK, wyceniane na ok. 10 mld zł. Kwota pozwala na udzielenie ok. 120 mld zł kredytów.
[srodtytul]Minister skarbu popiera[/srodtytul]
Innego zdania niż Rostowski jest minister skarbu Aleksander Grad, który uważa, że przejęcie BZ WBK byłoby dobre dla Polski. – Nie wykluczam, że po złożeniu oferty prześlę też do ministra finansów Irlandii list, w którym raz jeszcze wyrażę wsparcie Skarbu Państwa, jako jednego z akcjonariuszy, dla zakupu BZ WBK przez PKO BP – powiedział Aleksander Grad.
Dziś odbędzie się walne zgromadzenie akcjonariuszy PKO BP, które ma zdecydować m.in. o wypłacie dywidendy. W tym tygodniu minister skarbu, czyli bezpośrednio i pośrednio (przez BGK) większościowy akcjonariusz banku, zapowiedział, że przed głosowaniem nad uchwałą dotyczącą podziału 2,3 mld zł zysku złoży wniosek o 30-dniową przerwę. – Jest nam potrzebna, żeby się w tym czasie zorientować, czy PKO BP będzie miał szansę kupić akcje BZ WBK od AIB – wyjaśniał Grad.