Mniej z podatku Belki

Polacy wpłacili w tym roku do kasy państwa podatek giełdowy w wysokości 668,2 mln zł, czyli o blisko połowę niższy niż rok wcześniej, kiedy sięgnął 1,26 mld zł

Publikacja: 02.08.2010 06:59

Polacy wpłacili w tym roku do kasy państwa podatek giełdowy w wysokości 668,2 mln zł, czyli o blisko

Polacy wpłacili w tym roku do kasy państwa podatek giełdowy w wysokości 668,2 mln zł, czyli o blisko połowę mniejszy niż rok wcześniej

Foto: Bloomberg

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez „Parkiet” w Izbach Skarbowych w całej Polsce, na giełdzie tradycyjnie najwięcej zarobili mieszkańcy stolicy i województwa mazowieckiego – 1,1 mld zł, choć do rekordu z 2008 roku, gdy ich dochody sięgnęły 1,8 mld zł, jeszcze daleko.

Podobnie było w innych województwach – rok 2009 okazał się dużo gorszy do zarabiania na giełdzie niż 2008. Ale nie dla wszystkich. Mieszkańcy Świętokrzyskiego uzyskali ze sprzedaży akcji o 7 mln zł więcej niż rok wcześniej, Podlaskiego o 10,5 mln zł więcej, Łódzkiego o prawie 43 mln zł więcej, a inwestorzy z Lubelskiego aż o 713,4 mln zł więcej.

Straty giełdowych inwestorów były dużo niższe – w 2008 roku wyniosły blisko 4,3 mld zł, a w 2009 tylko 2,1 mld zł. – Straty poniesione na giełdzie można sobie odpisywać przez kolejne trzy lata – mówi Ernest Pytlarczyk z BRE Banku. – Tak więc rząd nie powinien przez kolejne lata oczekiwać zbyt wysokich wpływów z podatku od zbycia akcji. To potwierdziło się już w tym roku.

Jak wynika ze złożonych zeznań PIT 38 za 2009 rok, Polacy wpłacili w tym roku do kasy państwa podatek równy 668,2 mln zł, czyli o blisko połowę niższy niż rok wcześniej, kiedy sięgnął 1,26 mld zł. Z kwietniowej ankiety „Parkietu” w biurach maklerskich wynikało, że fiskus może liczyć na 422 mln zł.

[srodtytul]Zabraknie ponad 530 mln[/srodtytul]

Resort finansów szacował wpływy na 1,2 mld zł, co oznacza, że na koniec roku w kasie państwa z tytułu tego podatku zabraknie ponad 530 mln zł w stosunku do planu. Niedobór pojawił się zresztą już w ubiegłym roku – plan zakładał, że do budżetu z tytułu podatku płaconego od sprzedawanych akcji wpłynie 1,35 mld zł, czyli o 90 mln zł więcej, niż rzeczywiście wpłacono.

[srodtytul]Trudne planowanie[/srodtytul]

Zdaniem doradcy inwestycyjnego Adama Rucińskiego, prezesa BTSG Audit, planowanie wpływów z podatków od zysków na giełdzie jest bardzo trudne, ponieważ niełatwo przewidzieć, jak będą się zachowywali inwestorzy. – Nawet jeśli mamy do czynienia z dekoniunkturą, inwestorzy wcale nie muszą obawiać się strat, wystarczy, że przetrzymają najgorszy okres – wyjaśnia Ruciński. – Gorzej, jeśli się wystraszą i zamkną pozycje ze stratą.

Z drugiej strony doradca dziwi się, dlaczego rząd założył w tegorocznym budżecie tak wysokie wpływy z podatku od zbycia akcji. Większość inwestorów była zmuszona zamykać pozycje, aby poprawiać swą płynność. Straty mieszkańców niektórych regionów były już jednak niemal o 70 proc. niższe niż rok wcześniej – trwający od ponad dwóch lat kryzys nauczył inwestorów ostrożności, poza tym część wolała inwestować swoje oszczędności w bezpieczniejsze fundusze.

Widać to bardzo wyraźnie po liczbie składanych w urzędach skarbowych formularzy rozliczeniowych PIT 38. Jak wynika na przykład z analiz przeprowadzonych w województwie podlaskim, w tamtejszych urzędach złożono 6833 formularze, podczas gdy rok wcześniej ich liczba wyniosła 7480. – Z tych, którzy na giełdzie inwestowali, 4505 podatników wykazało dochód, rok wcześniej było ich 4476, a 2318 na swoich inwestycjach straciło w porównaniu do 2995 podatników, którzy ponieśli straty w 2008 roku – wylicza Radosław Hancewicz, rzecznik Izby Skarbowej w Białymstoku.

[srodtytul]Nie będzie kokosów[/srodtytul]

Zdaniem Ernesta Pytlarczyka z BRE Banku kokosów, jeśli chodzi o giełdowe zyski, nie należy się spodziewać także w tym roku. – Spektakularnych debiutów, które dawałyby szanse na rekordowe zyski, jest niewiele – mówi. Adam Ruciński dodaje, że wprawdzie indeksy notują zwyżki, ale niekoniecznie przekłada się to na wzrost cen akcji.

– Niewiadomą jest też, ile osób w tym roku zdecyduje się zamknąć swoje inwestycyjne pozycje, a to w głównej mierze zadecyduje o wielkości wpływów podatkowych – mówi prezes BTSG Audit. – Jestem jednak skłonny przypuszczać, że sytuacja będzie trochę lepsza niż w 2009 roku – dodaje.

[ramka][b]Stanisław Gomułka - główny ekonomista BCC[/b]

Duży spadek cen wielu akcji w ubiegłym roku spowodował, że Polacy nie mogli już liczyć na tak wysokie zyski jak we wcześniejszych latach, a to przełożyło się na wysokość zapłaconego podatku. Rząd liczył wprawdzie, że będzie on sporo wyższy, ale trzeba pamiętać, że szacunek zamieszczony w tegorocznej ustawie budżetowej był wykonywany w połowie ubiegłego roku, a wtedy nie było jeszcze wiadomo, jak głęboki będzie ten spadek. W mojej opinii założenie, że Polacy zapłacą od giełdowych zysków 1,2 mld zł, i tak był ostrożny. Myślę, że w tym roku będzie już nieco lepiej, choćby z uwagi na duże prywatyzacje, jakie przeprowadza rząd.

[b]Grzegorz Zalewski - ekspert Domu Maklerskiego BOŚ[/b]

To był trudny rok, o czym świadczą dane dotyczące kwoty zapłaconego podatku. Teoretycznie indeksy nie wyglądały tak źle, odnotowywano zwyżki, ale notowania spółek długo utrzymywały się na tym samym poziomie. Powodów należy też szukać w tym, że nie mieliśmy dużych prywatyzacji, które przyciągnęłyby na parkiet niedzielnych inwestorów.Bezruch na rynku, a do tego trudny kryzysowy rok powodowały, że inwestorzy woleli lokować swoje pieniądze w bezpieczniejszych funduszach i na lokatach albo inwestować w inne, bardziej zyskowne, a przy tym bezpieczniejsze inwestycje. Nie przypuszczam także, by kolejne lata okazały się tłuste tak dla inwestorów, jak i dla budżetu. Nie sądzę, aby sprzedaż resztówek w postaci zapowiadanej prywatyzacji PZU czy PKO BP spowodowała wzmożony ruch na giełdzie. Uważam, że atmosferę podgrzałaby sprzedaż nowych spółek – jak nasz narodowy przewoźnik PLL LOT, Poczta Polska czy ciągle jeszcze monopolistyczne Polskie Koleje Państwowe, abstrahując od kondycji tych spółek.Z pewnością jednak zyski i większy podatek wpłacony do kasy państwa zagwarantuje jednoznacznie wzrostowy rynek.[/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy