Minimalne wymagania, jakie stawiała GPW brokerom, to spread między ofertą kupna i sprzedaży nie większy niż 1,5 proc. oraz wartość ofert nie mniejsza niż 50 tys. zł. Zwycięzcy konkursu, o którym pisał już „Parkiet”, zaoferować mogli jeszcze lepsze warunki. Obecnie od animatorów wymaga się spreadu 2,5 proc. i wartości kwotowań 25 tys. zł.
W zamian za to wystawianie na rynek zleceń poprawiających płynność superanimatorzy będą korzystać „ze specjalnych bonusów finansowych oferowanych przez GPW”. Chodzi przede wszystkim o opłaty za obrót akcjami. Do tej pory animatorzy liczyć mogli na stawkę 0,0058 proc. wartości transakcji i 20 gr od zlecenia. Standardowa opłata to 0,033 proc. i 1 zł. GPW nie ujawniła jednak, jakie dodatkowe upusty stosować będzie wobec superanimatorów. – Zyskaliśmy mniejsze opłaty, ale godzimy się na dużo większe ryzyko wynikające z nowych warunków kwotowań – przypomina Tomasz Górski, dyrektor departamentu animatora i inwestycji własnych Ipopema Securities.
Upusty wobec wybranych biur obowiązywać mają przez najbliższe pół roku. W styczniu GPW wyłoni superanimatorów na kolejne sześć miesięcy. Na dotychczasowych zasadach animowaniem zleceń zajmować się będą pozostałe biura maklerskie.