Szwajcarska gospodarka rozwijała się szybciej w pierwszym kwartale niż prognozowali ekonomiści. Koniunkturę głównie napędzali tamtejsi konsumenci, dzięki którym Szwajcaria radziła sobie lepiej niż kraje sąsiednie.
Produkt krajowy brutto w okresie styczeń – marzec 2013 r. zwiększył się o 0,6 proc. wobec ostatniego kwartału ubiegłego roku, kiedy tempo wzrostu wyniosło 0,3 proc. Ekonomiści średnio oczekiwali zaledwie 0,2 proc. przyrostu.
- Spodziewaliśmy się, że wzrost będzie o połowę słabszy, a tu mamy pozytywną niespodziankę - przyznaje Cornelia Luschinger, ekonomistka Zuercher Kantonalbank.
Zaskakująca dynamika PKB tego jednego z najbogatszych krajów świata jest również zasługą Szwajcarskiego Banku Narodowego (SBN), który w 2011 roku na poziomie 1,20 CHF za euro zablokował dalszego umacnianie się tamtejszego franka by uchronić kraj przed deflacją (spadek cen) i recesją. Dzięki temu oraz wydatkom konsumentów Szwajcarii udało się uniknąć dekoniunktury, której od sześciu kwartałów doświadczają jej sąsiedzi ze strefy euro, dokąd trafia prawie połowa szwajcarskiego eksportu. W pierwszym kwartale Niemcy, najsilniejsza gospodarka w eurolandzie, odnotowały zaledwie 0,1-proc. wzrost PKB.
W pierwszym kwartale na skutek spadku napięcia w strefie euro wspólna waluta umocniła się wobec franka o 0,8 proc., co pozytywnie przełożyło się na wyniki szwajcarskich eksporterów, którzy w przeliczeniu na walutę krajową więcej zarobili. Dzisiaj kurs franka zmienił się w niewielkim stopniu i euro kosztowało 1,2433 CHF.