Ponad rok temu na warszawskiej giełdzie zadebiutował stworzony w 2008 r. Alior Bank. Dla akcjonariuszy tej najszybciej rozwijającej się na polskim rynku instytucji finansowej był to rok bardzo emocjonujący. Spółka zdążyła bowiem zaskoczyć swoją siłą i rozczarować słabością. Mimo wszystko bilans nie pozostawia złudzeń: kierowana przez Wojciecha Sobieraja spółka to nadal jeden z najciekawszych i najbardziej obiecujących blue chips na warszawskim parkiecie.
Awans i rozczarowania
Giełdowa historia Aliora rozpoczęła się od rekordowego debiutu. Ubiegłoroczna emisja akcji o łącznej wartości 2,1 mld zł pozwoliła bankowi już na starcie odznaczyć się w historii polskiego rynku kapitałowego. Jak dotąd była to bowiem największa oferta publiczna prywatnej spółki, jaka kiedykolwiek odbyła się na warszawskiej giełdzie.
Kolejny rok przyniósł następne niespodzianki. Spółka przejęła drogeryjną Polbitę (operatora logistycznego Drogerii Natura) i pożegnała się z Cezarym Smorszczewskim, jednym z twórców Alior Banku. Jak tłumaczył wówczas uznawany za prawą rękę Sobieraja wiceprezes, wszystkie cele wynikające z biznesplanu tej spółki zostały już zrealizowane. Choć dla Smorszczewskiego był to koniec przygody z Aliorem, dla wielu inwestorów przygoda z bankiem dopiero się zaczynała. W marcu spółka podała dane za 2012 r. Wynaik netto wzrósł o 112 proc., wynik odsetkowy o 43,5 proc., a prowizyjny o 38 proc. W ślad za poprawą rezultatów podążały również giełdowe rekomendacje, a kurs banku szybował do góry.
16 maja MSCI poinformował, że bank zastąpi Asseco Poland wchodząc do prestiżowego indeksu MSCI Poland. Cztery miesiące później (23 września) Alior znowu awansował. Tym razem znalazł się w gronie „nowych" blue chips, czyli spółek wchodzących w skład indeksu WIG30. A na rynku pojawiają się opinie, że Alior szykuje się także na wejście do WIG20. Tegoroczna historia Aliora to jednak nie tylko awanse. Akcjonariusze spółki co najmniej trzykrotnie mogli się rozczarować. Najbardziej bolesna była październikowa informacja o zmianie księgowania przychodów z bancassurance, która jak zapowiadano, obniżyła zysk netto Alior Banku w III kw. o 105 mln zł. Wyceniany wówczas najwyżej w krótkiej historii bank w ciągu zaledwie jednej sesji zaliczył 20-proc. przecenę. Rozczarowały również sierpniowe wyniki (za II kwartał) i grudniowa emisja akcji. Ta druga odbyła się w ekspresowym tempie i szybko znalazła nabywców. Inwestorów nie przekonał jednak prywatny charakter subskrypcji.
Dynamicznie na północ
Zdaniem ekspertów w najbliższych miesiącach wyniki Aliora nie powinny być już tak chwiejne. Tym bardziej że przed nami IV kwartał, który z reguły dla sektora bankowego oznacza większe zainteresowanie kredytem gotówkowym. Analitycy liczą też na dalsze duże napływy do TFI i wpływ ożywienia gospodarczego na lepsze wolumeny kredytów.