Według pierwotnych założeń, windykator miał w całym 2013 r. osiągnąć przychody na poziomie 23,2 mln zł. Zysk brutto spółki miał wynieść 6 mln zł. Spółka zdecydowała się jednak zmienić te założenia. Według najnowszych prognoz, przychody spółki wyniosą 20 mln zł, zaś zysk brutto ma być o połowę niższy od pierwotnie zakładanego, czyli ma wynieść 3 mln zł. Po III kw. 2013 r. firma zaraportowała 7,9 mln zł przychodów oraz 2,3 mln zł zysku brutto.

Co skłoniło e – Kancelarię do rewizji swoich założeń? Jak można przeczytać w oficjalnym komunikacie, czynnikiem, który wpłynął na obniżenie opublikowanej wcześniej prognozy jest nabycie mniejszej ilości wierzytelności niż było to założone – zwłaszcza w IV kwartale 2013 r. Spółka poinformowała, że wynika to z faktu, iż nie wszystkie parametry umów, na podstawie których e- Kancelaria miał zamiar pozyskać wierzytelności, były akceptowalne przez zarząd. Zaznaczono jednak, że znaczna część wierzytelności, które spółka zamierzała nabyć w IV kw. 2013 r. znajdzie się w portfelu w I kw. 2014 r.

Wśród analityków zajmujących się branża windykacyjną coraz częściej jednak można usłyszeć, że powoli dobiega jej złoty czas. Ostatnio ze sporymi problemami boryka się inny przedstawiciel branży Cash Flow. Jeden z funduszy należących do Copernicus TFI złożył nawet wniosek o upadłość firm. Specjaliści obawiają się, że zamieszanie to może odbić się na całej branży. Chodzi przede wszystkim o dostęp do finansowania. Spółki windykacyjne są jednymi z najaktywniejszych na rynku obligacji. Wartość nominalna papierów dłużnych windykatorów notowanych na Catalyst wynosi obecnie 1 mld zł. Jeżeli inwestorzy odwrócą się od branży, wiele firm może mieć nie tylko problem z dalszymi inwestycjami, ale także z zadłużeniem. Jak jednak można usłyszeć od specjalistów problemów takich nie powinni mieć najwięksi gracze, choć i oni mogą być zmuszenie do oferowania bardziej atrakcyjnych papierów.