Poniedziałkowa sesja miała na rynku NFI, podobnie jak na całej warszawskiej giełdzie, bardzo optymistyczny przebieg. Poza zaledwie trzema funduszami, które nie zmieniły ceny, pozostałe zanotowały wzrosty, często w ponadprzeciętnym zakresie. Sporą niespodziankę sprawiły świadectwa udziałowe, które podrożały maksymalnie. Wolumen, jaki towarzyszył temu wydarzeniu, może sugerować, że przyczyną tak silnej zwyżki była przede wszystkim ograniczona podaż tego waloru na wczorajszej sesji.Jednak najbardziej pozytywnym aspektem znacznego jednorazowego przyrostu wartości PŚU jest zmniejszenie różnicy pomiędzy jego ceną a wartością indeksu NIF zaledwie do 5 procent. Jeżeli sytuacja ta nie ulegnie dzisiaj większej zmianie, to istnieje szansa uniknięcia "pokonwersyjnych" perturbacji cenowych, podobnych do tych sprzed tygodnia.Trzeba przyznać, że wraz ze zbliżaniem się końca swojej ważności, świadectwa udziałowe stają się coraz bardziej nieobliczalnym walorem. Przede wszystkim, z uwagi na bardzo duże i nieco zagadkowe wahania podaży, wpływają one destabilizująco na cały segment powszechnej prywatyzacji, przez co można odnieść wrażenie, że jest on bardziej ryzykowny niż jakikolwiek inny parkiet warszawskiej giełdy. Jest to kolejny argument przemawiający za tym, że zakończenie ważności PŚU z pewnością nie zaszkodzi notowaniom akcji funduszy.W najkrótszym terminie najbardziej istotne wydaje się trafne zidentyfikowanie zainicjowanej ostatnio zwyżki. Analiza techniczna, głównie z uwagi na zachowanie wolumenu, podpowiada istnienie sporego prawdopodobieństwa, iż mamy do czynienia z zakończeniem korekty poprzedniego silnego impulsu wzrostowego.
.