Konsolidacja rynku dystrybucji farmaceutyków

Branża hurtowej dystrybucji farmaceutyków w Polsce przeżywa pierwszą fazę konsolidacji. W opinii analityków, duże szanse na zajęcie pozycji w czołówce największych hurtowni mają: notowana na giełdzie Polska Grupa Farmaceutyczna (d. Medicines) oraz Cormay Poland, którego akcje pojawią się w obrocie publicznym prawdopodobnie w 1999 r.Charakterystyka rynku

Branża farmaceutyczna została zaliczona przez Polskie Towarzystwo Ekonomiczne do sektorów o największych szansach rozwoju. Według szacunków Banku Światowego, wartość polskiego rynku farmaceutycznego do 2005 r. będzie zwiększać się w tempie ok. 10% rocznie (w ujęciu dolarowym). Przyczynami tego mają być m.in. przyrost demograficzny, starzenie się społeczeństwa oraz wzrost cen leków spowodowany zwiększonym importem oraz stopniowym znoszeniem cen urzędowych.W 2005 r. globalna wartość rynku farmaceutycznego w naszym kraju osiągnie poziom 4 mld USD. Średnie spożycie leków wynosi obecnie 40-45 USD na osobę, podczas gdy w Europie Zachodniej przeciętna waha się od 100 do 200 USD, a w Czechach i na Węgrzech - ok. 80 USD.Hurtowy rynek farmaceutyczny charakteryzuje się bardzo dużym rozdrobnieniem. Dystrybucją leków i środków medycznych zajmuje się aktywnie ok. 350 hurtowni. Część z nich ma swoje oddziały, z których każdy musi mieć własną koncesję. Z tego powodu między innymi w 1997 r. liczba koncesjonowanych hurtowni przekraczała 800. Jeśli wziąć pod uwagę fakt, że na naszym rynku funkcjonuje ok. 7,5 tys. aptek, to okaże się, iż jedna hurtownia przypada na ok. 20 aptek (jeden oddział hurtowni na 9).Tak duże rozdrobnienie powoduje, iż jeszcze niedawno trzy największe firmy posiadały niespełna 17-proc. udział w rynku. Dla porównania, we Francji i Wielkiej Brytanii trzech największych graczy kontroluje ponad 90% rynku, a we Włoszech charakteryzujących się największym rozproszeniem rynku - prawie 30%. Porównanie to doskonale pokazuje, iż polski rynek dystrybucji leków czeka fala konsolidacji, która - według ocen analityków - w pierwszym etapie wyłoni 5-6 liderów.Najwięksi graczeWiększość krajowych hurtowni farmaceutycznych zaopatruje zarówno apteki, szpitale, jak i inne hurtownie. Są też takie firmy, jak np. Orfe, które wykorzystując rozdrobnienie rynku, zajmują się wyłącznie dostawami towarów do innych hurtowni. Wśród działających na rynku firm do grona liderów zalicza się: Orfe, Carbo, Cormay Poland, Polską Grupę Farmaceutyczną (d. Medicines), Prosper oraz Farmacol. Każdy z tych podmiotów (z wyłączeniem Carbo, które wejdzie w skład PGF) ma ambicję stać się centrum trwającej konsolidacji.Jednocześnie firmy te łączą relacje handlowe, które wraz z rosnącą konkurencją będą z pewnością coraz luźniejsze. Powiązania między największymi spółkami trudno ocenić (w prospektach emisyjnych firmy utajniły nazwy swych dostawców i odbiorców), jednak są one istotne. Dowodem może być fakt, iż jeszcze pod koniec 1997 r. do największych odbiorców Cormay należały Carbo oraz Farmacol.Wszystkie największe firmy duże nadzieje, na dalszy rozwój, wiążą m.in. z prywatyzacją Cefarmów. Państwowa sieć Cefarmów, w skład której wchodziło 17 hurtowni oraz Centrala Farmaceutyczna w Warszawie, do 1989 r. działała w Polsce na zasadzie monopolu. Po wejściu na rynek prywatnej konkurencji udział w rynku Cefarmów systematycznie spadał. Część z regionalnych Cefarmów została już sprywatyzowana (w większości w drodze przejęcia majątku przez spółkę pracowniczą). Na swą kolej czekają jeszcze firmy w Białymstoku, Bydgoszczy, Częstochowie, Gdańsku, Krakowie, Łodzi, Rzeszowie, Zielonej Górze oraz centrala w Warszawie. W części z nich o przejęcie majątku starają się pracownicy.Wiadomo już, że inwestor strategiczny pojawi się m.in. w Rzeszowie, Białymstoku i Krakowie oraz w Warszawie. O te firmy toczy się walka. Dodatkowo największe prywatne spółki starają się wejść do sprywatyzowanych już Cefarmów poprzez udział w podwyższaniu kapitału akcyjnego. Wstępną umowę tego typu podpiedawno Orfe z Cefarmem Śląskim w Katowicach.Z drugiej strony, część przejętych przez pracowników firm planuje połączenie sił i wspólną walkę o pozycję na rynku. Do takiej walki przymierzają się również spółki aptekarskie, jednak w tym wypadku specjaliści wskazują, iż istotnym zagrożeniem może być pokusa właścicieli do zbyt szybkiego realizowania zysków, co przekreślałoby szansę na szybki rozwój.Analizując potencjalnych uczestników toczącej się rozgrywki, warto zwrócić uwagę na Jelfę. Firma ta objęła 35% akcji Cefarmu Kielce oraz wygrała (wspólnie z wrocławskim Cezalem) rokowania w sprawie prywatyzacji Cefarmu Wrocław. Udział Jelfy w rynku hurtowej dystrybucji leków jest niejednoznacznie oceniany przez specjalistów. Analitycy Wood & Company wskazują, iż połączenie producenta z dystrybutorem nie daje efektów synergii. Pojawiają się też głosy mówiące o tym, iż hurtownia, będąca własnością producenta leków, może mieć kłopoty z nawiązaniem ściślejszych stosunków handlowych z innymi producentami.Polska Grupa FarmaceutycznaPGF, jako firma powstała po fuzji Medicines, Carbo i Cefarmu B, w 1999 r. stanie się największą działającą w Polsce hurtownią farmaceutyczną z rocznymi obrotami przekraczającymi 1 mld zł (po trzech kwartałach br. łączne przychody trzech firm wynosiły 1 015 mln zł). Niedawno poinformowano, iż do PGF poprzez kolejną fuzję dołączy kielecka spółka Biomedic, która po jedenastu miesiącach br. wypracowała 1,7 mln zł zysku netto przy przychodach ze sprzedaży na poziomie 134,5 mln zł.PGF dzięki swym rozmiarom (łącznie z Biomedic ponad 15% rynku aptecznego) będzie dysponowała znacznie większą siłą finansową niż pozostałe spółki, co jest sprawą bardzo istotną zarówno biorąc pod uwagę stosunkowo długi cykl rotacji należności, jak i planowaną prywatyzację branży. Warto też pamiętać, iż Medicines jest pierwszą spółką z branży, która pozyskała w 1997 r. środki na rynku kapitałowym. Pomimo niesprzyjających warunków rynkowych (kryzys w Azji), oferta Medicines zakończyła się nadsubskrypcją, a spółka otrzymała ponad 70 mln zł.Z drugiej strony, powstanie PGF wiązać się będzie z pewnymi kłopotami. Ze względu na to, iż aptekarze preferują dywersyfikację dostawców, może okazać się, iż łączny udział PGF w rynku będzie niższy niż suma udziałów poszczególnych firm wchodzących w skład grupy. Nie dyskutując o słuszności tego argumentu, warto zwrócić uwagę na fakt, że ten sam problem dotyczy (lub będzie dotyczył) większości konkurentów pragnących uczestniczyć w konsolidacji.Jednym ze sposobów na możliwe kłopoty z zaakceptowaniem przez aptekarzy fuzji jest koncepcja kształtu Polskiej Grupy Farmaceutycznej. Według jej założeń, firma-matka będzie zajmowała się zaopatrzeniem spółek zależnych, które przejmą kontakt z aptekami. Spółki te zachowają swe dotychczasowe nazwy (Medicines, Carbo, Cefarm B), zmieniając jedynie status prawny. PGF ma ambicję stać się firmą o ogólnopolskim zasięgu, jednak - na razie - znacznie silniejszą pozycję ma w południowej części Polski.Cormay Poland Spółka działa zarówno na rynku hurtowym, jak i przedhurtowym (sprzedaż do aptek w 1997 r. stanowiła 54% przychodów). Na początku br. przeprowadziła niepubliczną emisję akcji, z której pozyskała 22,5 mln zł. Środki te przeznaczane zostały na akwizycję mniejszych dystrybutorów (Cormay przejął m.in. hurtownię Polski Dom Farmaceutyczny). Dzięki temu procesowi udział firmy w rynku aptecznym w ostatnich miesiącach br. przekroczył 10%. Na początku br. zarząd Cormay przewidywał, iż tegoroczne przychody ze sprzedaży zamkną się kwotą 821,7 mln zł, a zysk netto - 10,5 mln zł.Cormay - wspólnie z PGF - wymieniany jest jako najdynamiczniej rozwijająca się firma z branży.OrfeJest to firma działająca niemal wyłącznie na rynku przedhurtowym. Sprzedaż do aptek realizowana jest przez firmę zależną Aflopa, której udział w rynku szacowany jest na 2% (Aflopa po pierwszych sześciu miesiącach zanotowała stratę netto). Dodatkowo warto zwrócić uwagę na duże uzależnienie spółki od dostawców - udział w sprzedaży 2 największych (Eli Lilly oraz Roche) osiągał prawie 50%. W związku z przewidywaną marginalizacją znaczenia przedhurtu dla Orfe najważniejszą rzeczą staje się zwiększanie udziału w rynku aptecznym. Krokiem w tym kierunku ma być m.in. podpisana niedawno umowa z katowickim Cefarmem w sprawie objęcia nowej emisji spółki.Orfe zakończyło niedawno publiczną emisję, dzięki której pozyskało 26,7 mln zł.ProsperTadeusz Wesołowski, prezes spółki, przedstawiał nieco inną od konkurentów koncepcję konsolidacji. Firma zamierza stworzyć sieć partnerskich hurtowni, w których powiązanie kapitałowe nie musiałoby oznaczać posiadania przez Prosper większościowego pakietu akcji. Rozwiązanie takie może być korzystniejsze z punktu widzenia kontaktów z aptekarzami. Potencjalnie może też stwarzać problemy w zarządzaniu grupą. W opinii analityków Wood & Company, obie strategie (budowania sieci hurtowni partnerskich - z jednej strony i przejmowanie większościowych pakietów - z drugiej) w dłuższym okresie przyniosą takie same efekty. Podstawowym problemem Prospera jest obecnie fakt, iż do tej pory nie udało mu się przeprowadzić publicznej emisji, z której planowano pozyskać co najmniej 69 mln zł.FarmacolProblemy Farmacolu są zbliżone do tych, przed jakimi stoi Proseper, gdyż firmie tej również nie udało się uplasować akcji na rynku publicznym. Na 30 grudnia br. zwołane zostało WZA spółki, które ma podjąć decyzję o dalszych losach emisji. Władze spółki rozważają m.in. sprzedaż walorów inwestorowi finansowemu. Nieoficjalnie mówi się również o tym, iż Farmacol prowadzi negocjacje z inwestorem z branży.Przyszłość rynkuWedług specjalistów, trwający obecnie proces konsolidacji zakończy się powstaniem 5-6 grup dystrybutorów, których łączny udział w rynku osiągnie ok. 80%. Centrala każdej z grup będzie zajmowała się zaopatrywaniem oddziałów i firm zależnych i z tego względu znacznie spadnie znaczenie rynku przedhurtowego. Być może dojdzie też do fuzji między spółkami z pierwszej piątki.Niemal pewne wydaje się pojawienie na naszym rynku dystrybutorów zagranicznych, takich jak np. Gehe czy Phoenix. Po zakończeniu konsolidacji rynku lub w jej ostatniej fazie firmy te będą starały się odkupić akcje od dotychczasowych właścicieli i tym samym przejąć udział w rynku danej firmy. Ta właśnie perspektywa może okazać się kusząca dla inwestorów o dłuższym horyzoncie inwestycyjnym.

GRZEGORZ DRÓŻDŻ (W artykule wykorzystano materiały CA IB Securities, IMS, RCI Polska oraz Wood & Company).