Prognozy na nowy rok

W 1998 r. RTS stracił 85 proc., a BUX i PX 50 ponad 20 proc.

Spośród czołowych parkietów w naszym regionie 31 grudnia, oprócz warszawskiej, pracowała tylko giełda moskiewska. Zgodnie z oczekiwaniami, podczas skróconej sesji aktywność inwestorów była znikoma, a indeks RTS stracił 0,78 proc., głównie za sprawą spadku notowań koncernów branży energetycznej. Analitycy skupiali się już na perspektywach środkowoeuropejskich parkietów w nowym roku. Zdecydowanie najlepiej ocenia się budapeszteńską giełdę papierów wartościowych. Gorsze prognozy wydano natomiast parkietowi praskiemu, a przyszłość rosyjskiego rynku kapitałowego stoi pod dużym znakiem zapytania. W tym przypadku wiele będzie zależeć od tego, czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy zdecyduje się na odmrożenie pomocy finansowej dla tego kraju. W skali roku moskiewski RTS stracił 85,13 proc., praski PX 50 - 20,41 proc., a budapeszteński BUX - 21,15 proc.

Budapeszt

Podczas ostatniej sesji w 1997 r. budapeszteński wskaźnik BUX ukształtował się na poziomie 7999,1 pkt. W miniony wtorek, podczas ostatnich notowań w 1998 r., wyniósł 6307,67 pkt. Oznacza to, że w skali roku obniżył się on o 21,15 proc. Biorąc pod uwagę kryzys, jaki panował na rynkach kapitałowych, zwłaszcza w drugiej połowie ubiegłego roku, wynik ten należy uznać za nie najgorszy. W opinii specjalistów zajmujących się środkowoeuropejskimi parkietami, przyszły rok rysuje się dobrze dla budapeszteńskiego parkietu. Wskazują na to przede wszystkim bardzo dobre wskaźniki dotyczące węgierskiej gospodarki, a co za tym idzie perspektywa lepszych wyników przedsiębiorstw. Zdaniem analityków, największym powodzeniem powinny cieszyć się walory spółek typu blue chip, takich jak koncern telekomunikacyjny Matav czy potentat branży naftowej MOL. Specjaliści podkreślają jednak, że, ze względu na duży odsetek zagranicznych inwestorów, budapeszteński parkiet w znacznym stopniu jest narażony na wahania globalnej koniunktury. Ewentualna kolejna fala ogólnoświatowego kryzysu może więc zrewidować obecne optymistyczne prognozy.

Praga

W przeciwieństwie do budapeszteńskiej giełdy, prognozy dla praskiego parkietu na ten rok przedstawiają się znacznie gorzej. Zdaniem analityków, kondycja czeskiej gospodarki jest na tyle słaba, że czołowe spółki mogą spodziewać się nadal słabych wyników. Małe są szanse, że kapitał zagraniczny, który bardzo chętnie gościł na tamtejszym parkiecie jeszcze w 1997 r. i na początku 1998 r., powróci do Czech. Analitycy londyńskiej Nomury rekomendują kupno na początku roku tylko walorów najbardziej płynnych spółek, takich jak SPT Telecom i Ceske Radiokomunikace. Nie najlepiej rysują się perspektywy dotkniętych złymi długami banków (Komercni Banka, Ceska Sporitelna), mimo pomocy, jakiej udziela im czeski rząd. Specjaliści nie spodziewają się także poprawy wyników spółek z branży przemysłowej, jak np. Skoda Plzen czy CKD Praha Holding.

Moskwa

Moskiewski wskaźnik RTS był w 1998 r. liderem spadków nie tylko w skali naszego regionu, lecz również w skali światowej. W tym okresie obniżył się aż o 85,13 proc. Prognozy na 1999 r. nie są również dobre. Inwestorzy mogą powrócić na rosyjski rynek kapitałowy dopiero wówczas, gdy ostatecznie parlament przyjmie budżet na ten rok, a MFW nie zgłosi do niego zastrzeżeń i zdecyduje się odmrozić pomoc finansową dla Rosji. Wprawdzie jeden z moskiewskich maklerów uważa, że nie może być już gorszego roku dla rynku kapitałowego niż 1998 r., lecz znaleźli się również tacy, którzy widzą przyszłość rosyjskiej giełdy w jeszcze czarniejszych barwach. W środę wskaźnik RTS obniżył się o 0,78 proc. i zakończył rok na poziomie 58,93 pkt.