Statystyka zleceń i transakcji

Ostatnie dwa giełdowe tygodnie poprawiły nieco niezbyt korzystne wyniki całego roku. Mimo wzrostów trudno jednak mówić o optymizmie. Bilans nie jest zbyt korzystny, a perspektywy nad wyraz niepewne. Aktywność inwestorów od dłuższego czasu pozostawia wiele do życzenia, zaś końcówka roku jeszcze tę niekorzystną tendencję pogłębiła. Szczególnie niskie obroty nie pozwalają oczekiwać szybkiej poprawy koniunktury, zaś spekulacje związane z wystąpieniem "efektu stycznia" i rychłym napływem kapitału zagranicznego mają raczej charakter pobożnych życzeń.Średnia liczba zleceń w minionym tygodniu, ogółem składanych na sesję, zwiększyła się o 7,5%, jednak w dalszym ciągu utrzymuje się na stosunkowo niskim poziomie. Jednocześnie średnia liczba zleceń kupna wzrosła jedynie o 0,7%, zaś liczba zleceń sprzedaży zwiększyła się aż o prawie 12%.Dość symptomatyczny jest wyraźny spadek udziału zleceń małych i dużych po obu stronach rynku (szczególnie niekorzystnie należy interpretować ponad 7-proc. spadek udziału zleceń dużych w ogólnej liczbie zleceń kupna). Wzrost udziału zleceń o średniej wartości wskazywać może na spekulacyjny charakter ostatnich wzrostów.Niezbyt optymistyczne wnioski można wyciągnąć również z 8-proc. spadku średniej wartości zlecenia kupna, podczas gdy jednocześnie średnia wartość zlecenia sprzedaży obniżyła się jedynie o 2,5%. Po przejściowej poprawie podaż znów przeważała nad popytem: średnia wartość popytu obniżyła się o 7,4%, przy jednoczesnym wzroście podaży o prawie 9%.W strukturze popytu zanotowano dynamiczny wzrost udziału zleceń małych i średnich oraz spadek zleceń o największej wartości. Po stronie podaży zwraca natomiast uwagę znaczny wzrost udziału zleceń średnich oraz spadek w przypadku dużych.Po poprzednim 12,5-proc. wzroście ponownie obniżyła się średnia wartość obrotów, osiągając zaledwie 111,9 mln zł na sesję, czyli jeden z niższych w ostatnim czasie. Świadczy to o panującym na naszym rynku marazmie i nie najlepiej rokuje na najbliższą przyszłość. Bywało już i tak, że z początkiem nowego roku następował nieoczekiwany napływ kapitału.Nieznacznie zwiększyła się w minionym tygodniu średnia liczba transakcji zawieranych na sesję, przy czym dynamika wzrostu była znacznie wyższa w przypadku transakcji kupna w porównaniu do transakcji sprzedaży. Niestety, znacznie gorzej było w odniesieniu do wartości transakcji. Średnia wartość transakcji kupna obniżyła się prawie o 13%, osiągając poziom najniższy od czterech tygodni, zaś wartość transakcji sprzedaży spadła o nieco ponad 10%.

ROMAN PRZASNYSKI