Efekt stycznia na GPW

Akcje większości spółek giełdowych od początku tygodnia gwałtownie podrożały. W czwartek ponownie wzrosły wszystkie indeksy GPW. Najwięcej, bo 6,4%, zyskał indeks WIG-20. Tymczasem na giełdach zagranicznych nastąpiło ochłodzenie koniunktury.Poza WIG-20 indeksem największych spółek, który zyskał 6,4%, o 6% wzrósł indeks WIG oraz o 4,6% MIDWIG. O skali popytu świadczą ogromne obroty, które wczoraj na fixingu osiągnęły poziom 282,8 mln zł.- Wzrosty na warszawskiej giełdzie są efektem silnego napływu kapitału zagranicznego. Świadczy o tym znaczny wzrost obrotów - powiedział PARKIETOWI Marek Juraś, analityk z Erste Securities Polska. Jego zdaniem, nie ma fundamentalnych przyczyn ostatnich zwyżek. - Siłą napędową wzrostów jest obecnie wyłącznie gra popytu i podaży. Podobna sytuacja jest na innych giełdach naszego regionu - stwierdził.Analitycy zwracają też uwagę na umocnienie złotego i duże zainteresowanie polskimi papierami skarbowymi. Według nich, część środków z rynku między bankowego może być lokowana na giełdzie.Zupełnie inaczej przebiegły wczorajsze notowania na największych światowych parkietach. Po imponujących wzrostach w Europie Zachodniej i środowym rekordzie Dow Jonesa czwartkowe sesje przyniosły wyraźne spadki cen akcji. Bodźcami, które zachęciły inwestorów do realizowania zysków, były pogorszenie sytuacji finansowej Brazylii oraz osłabienie dolara. W efekcie londyński FT-SE 100 stracił wczoraj 0,77%, frankfurcki DAX - 2,21%, a paryski CAC-40 - 1,49%. Dow Jones do południa spadł o 0,66%. Zupełnie inaczej zachował się natomiast budapeszteński BUX, który zyskał 7,38%.

ŁUKASZ KORYCKI, PIOTR UTRATA