Od poniedziałku oferta Naftobudowy
Inwestorzy będą mogli od poniedziałku składać zapisy na 1,29 mln akcji serii F Naftobudowy. Zdaniem prezesa zarządu spółki Marka Dobosza, środki z emisji (12 mln zł netto) oraz zyski firmy (4 mln zł za 1998 r.) powinny wystarczyć na planowane do końca 2000 r. inwestycje. Nowa emisja może jednak zostać przeprowadzona, jeśli Naftobudowa SA będzie łączyć się z Naftobudową Holding.Naftobudowa nie posiada strategicznego inwestora - największy jej akcjonariusz (Naftobudowa Holding) jest raczej inwestorem pasywnym. Dlatego też spółka jest obiektem zainteresowania dużych firm z branży budowlanej. - Nie wykluczamy pozyskania inwestora strategicznego. Prowadzimy rozmowy z wieloma firmami, m.in. z Polimexem-Cekopem i Mostostalem Zabrze - powiedział PARKIETOWI M. Dobosz. Jednak wcześniej bardziej prawdopodobna wydaje się fuzja z Naftobudową Holding.Cenę emisyjną akcji krakowskiej spółki (sprzedawanych od 11 do 22 stycznia) ustalono po book-buildingu na 12 zł, czyli najniższym możliwym poziomie (widełki 12-15 zł). Naftobudowa nie zamierza podpisać umów subemisyjnych. - Rozmawialiśmy z różnymi instytucjami, jednak potencjalni gwaranci po ubiegłorocznych doświadczeniach są bardzo ostrożni. Koszty ubezpieczenia emisji byłyby zbyt wysokie - powiedział Lechosław Mituła, prezes zarządu Elimaru, oferującego walory spółki.Aby emisja doszła do skutku, inwestorzy muszą objąć przynajmniej 1 mln walorów. Akcje będą uczestniczyć w dywidendzie za 1998 r. - Dotychczas wypłacaliśmy na dywidendę 20-40% zysków. Zarząd będzie wnioskował, aby za ub.r. dla akcjonariuszy przeznaczyć do 20% zysku - stwierdził prezes Dobosz.- Wpływy z emisji oraz środki własne powinny pokryć wydatki inwestycyjne na lata 1998-2000, które szacujemy na 23 mln zł - powiedział prezes Naftobudowy. Jego zdaniem, dzięki emisji spółka będzie mogła wykonywać więcej kontraktów jako generalny wykonawca.
GRZEGORZ ZYBERT