Współpraca czy konflikt między akcjonariuszami NFI?
Na rynku NFI największą rolę odgrywają PZU wraz z PZU Życie, Pekao oraz grupa inwestorów zagranicznych reprezentowanych przez Macieja Radziwiłła. Ich interesy mogą okazać się przeciwstawne - zwłaszcza że często interesują się tymi samymi funduszami. Być może uniknięcie ewentualnego konfliktu będzie możliwe tylko wówczas, kiedy inwestorzy ci ustalą, kto będzie zarządzał poszczególnymi funduszami, a więc kiedy dokonają podziału stref wpływów.Pekao i PZUWśród akcjonariuszy NFI najważniejszą rolę, ze względu na wielkość posiadanych pakietów akcji, odgrywa tylko kilka instytucji. Pekao SA poważnie jest zaangażowane w NFI im. E. Kwiatkowskiego, 3 NFI i XI NFI, w których posiada prawie od 15% do ponad 20% akcji. W "Trójce" Pekao pełni również funkcję zarządcy, a ściślej: jest udziałowcem Trinity Management, firmy zarządzającej majątkiem funduszu. Trinity jest przez bank traktowana jako instytucja wyspecjalizowana w zarządzaniu funduszami inwestycyjnymi. Pekao jest również zainteresowane, choć prawdopodobnie w znacznie mniejszym stopniu, NFI Progress - gdzie przed kilku dniami przekroczyło próg 5% głosów na WZA, - oraz NFI im. Kazimierza Wielkiego. W przypadku tego ostatniego wprawdzie Pekao nie przekroczyło progu 5% głosów na WZA, ale nie oznacza to, że nie ma w swoim portfelu akcji funduszu. Na pewno jest zainteresowane zarządzaniem "Siódemką" - Trinity Management wygrało przetarg na firmę zarządzającą funduszem. Bank ma jednak rywali na rynku NFI. Poważne zainteresowanie funduszami wykazuje od kilkunastu miesięcy PZU wraz z PZU Życie. Ubezpieczyciel posiada co najmniej kilkunastoprocentowe pakiety akcji w Drugim NFI i NFI im. E. Kwiatkowskiego (około 20% akcji). Należy do niego około 8% walorów w XI NFI i Hetmanie. Ponad 5% głosów na WZA PZU osiągnął również w Zachodnim NFI, 3 NFI, Fortunie, Victorii i Progressie.Grupa RadziwiłłaW grę wchodzi również tzw. grupa Radziwiłła. Maciej Radziwiłł, prezes Cresco Financial, został upoważniony przez kilku inwestorów zagranicznych do reprezentowania ich interesów w NFI. Upoważnienia pochodzą najprawdopodobniej od Merrill Lynch, Poland Opportunity Fund, Everest Capital oraz SC First Boston Nominees, który - jak nieoficjalnie wiadomo - reprezentuje interesy Everest Capital. Siła grupy nie jest jednakowa w każdym funduszu. Waha się w zależności od NFI od kilku do kilkunastu procent głosów na WZA. Szczególnie interesująca jest sytuacja w funduszach, w których jednocześnie zaangażowane są Pekao i PZU. W NFI im. E.Kwiatkowskiego i XI NFI CS First Boston posiada ponad 5% akcji. W 3 NFI w sumie ponad 11% walorów znajduje się w rękach CS First Boston i The Baupost Group. W Progressie ponad 8% akcji należy do CS First Boston i Merrill Lynch. W NFI im. Kazimierza Wielkiego ponad 12% papierów jest własnością CS First Boston i Everest Capital.Siła grupy w rzeczywistości jest zapewne większa. Inne podmioty mogą posiadać pakiety walorów mniejsze niż określone progami informacyjnymi. Grupa Radziwiłła posiada także akcje pozostałych funduszy, którymi nie interesują się Pekao i PZU.Strategiczne sojuszeW ocenie obserwatorów rynku można mówić o sojuszu PZU i grupy Radziwiłła. Już przed kilkoma miesiącami, kiedy odbywał się przetarg na firmę zarządzającą NFI im. E. Kwiatkowskiego, wspólną ofertę w tej sprawie złożyło PZU oraz Everest Capital. Nie wiadomo, czy sojusz dotyczy współpracy tylko w "Kwiatkowskim", czy także w innych spółkach. Trudno uznać, że ma on trwały charakter. PZU zamierza być długoterminowym akcjonariuszem funduszy, grupa Radziwiłła zmierza raczej do spieniężenia majątku NFI i likwidacji spółek. W przyszłości zatem może dojść do konfliktu między dzisiejszymi sojusznikami.Istnienie w gronie akcjonariuszy NFI kilku silnych inwestorów może niewątpliwie stwarzać im pole ewentualnej współpracy lub też konfliktu. - Pekao zdaje sobie sprawę ze zmian, jakie nieuchronnie muszą nastąpić na rynku NFI. Mamy wolę działania w porozumieniu z innyi akcjonariuszami. Na razie nie można mówić o żadnym konflikcie - deklaruje Jacek Kozłowski, dyrektor PR banku. Pytany, czy Pekao prowadzi rozmowy z innymi akcjonariuszami na temat współpracy, odmawia odpowiedzi. Zastrzega jednak, że bank chce skutecznie realizować swoją strategię wobec NFI i będzie szukał takich możliwości korzystania z praw właścicielskich, które mu to zapewnią."Kwiatkowski" - pierwsze starcie?Ewentualny konflikt może nastąpić najpierw w "Kwiatkowskim". Do rady nadzorczej funduszu wpłynęły oddzielne oferty na zarządzanie NFI od PZU i Pekao, choć podmioty te mogły przygotować wspólną ofertę. Czy możliwe jest dokonanie podziału funduszy na te, którymi będzie zarządzał bank i te, którymi będzie zarządzać PZU lub grupa Radziwiłła - a zatem, czy możliwe jest, by Pekao zrezygnowało z zarządzania np. "Kwiatkowskim" w zamian za przyzwolenie ze strony innych akcjonariuszy na zarządzanie "Jedenastką"? Pytany o to przez PARKIET dyr. Kozłowski odpowiedział: - W przypadku NFI im. E. Kwiatkowskiego decyzję musi najpierw podjąć rada nadzorcza funduszu, która z pewnością wybierze lepszą ofertę. Dopiero w drugiej kolejności przyjdzie czas na ustalenia między akcjonariuszami. Zależy nam na możliwości realizowania swojej strategii wobec NFI, ale nie wiemy, na ile da się ona pogodzić ze strategiami innych inwestorów. Trudno więc przesądzać, jakie rozwiązania zostaną zastosowane w przyszłości.Rozgraniczenie stref wpływów na rynku NFI mogłoby nastąpić albo w ten sposób, że część inwestorów wycofałaby się z wybranych funduszy, pozostawiając swobodę pozostałym akcjonariuszom (w grę wchodziłaby nawet wymiana akcji), albo zgodziłaby się odgrywać wyłącznie pasywną rolę.Przedstawiciele PZU, z którymi rozmawiał PARKIET, nie chcieli odnieść się do naszych pytań. Prezes Cresco Maciej Radziwiłł nie był wczoraj uchwytny.
KRZYSZTOF JEDLAK