Według GUS, notujemy spadek produkcji przemysłowej. Po opublikowaniu danych za kolejny miesiąc można już mówić o utrwalaniu się tendencji spadkowych w gospodarce. Nie wiadomo, czy obniżanie przez RPP ceny pieniądza lub poziomu rezerw obowiązkowych dla banków komercyjnych odwróci te trendy, na pewno jednak gospodarka potrzebuje spokoju i stabilnego prawa, a tego u nas jakoś brak. Kolejny spór między koalicjantami, jak również bubel w postaci reformy służby zdrowia nie poprawiają wizerunku Polski. Można też mieć uzasadnione obawy, że kolejne reformy nie będą przeprowadzane sprawniej, ale będą kosztowały tyle samo. Czyli dużo. Za to będą powstawały kolejne struktury biurokratyczne, takie jak kasy chorych.Powyższe uwagi schodzą jednak na daleki plan, zważywszy na fundamentalne znaczenie brazylijskiego indeksu Bovespa na funkcjonowanie warszawskiej giełdy. Ostatnio sesje giełdowe pokazują, jak rozemocjonowani są krajowi inwestorzy. Radykalne zmiany nastrojów inwestycyjnych z dnia na dzień stają się powoli zjawiskiem normalnym. Wczoraj w odpowiedzi na pozytywne doniesienia zza oceanu, gdzie indeks Dow Jones nie spadł, a kursy akcji brazylijskich ponownie poszły w górę, w Europie również zapanował optymizm. Nie inaczej stało się w Warszawie, choć na dogrywce euforii nie było. Wczorajsza zwyżka WIG-u była bardzo istotna, ponieważ otworzyła szansę walki o pokonanie ostatniego szczytu na poziomie 14 700 punktów. Nie wiadomo, czy zakończy się ona sukcesem i czy w ogóle do niej dojdzie, ale biorąc pod uwagę bardzo wysokie ryzyko towarzyszące obecnie grze na giełdzie, lepiej nie lokować wszystkich aktywów w akcje. Duża wrażliwość warszawskiej giełdy na sygnały zewnętrzne dodatkowo nakazuje wzmożoną ostrożność.

.