Zachowanie parkietu narodowych funduszy inwestycyjnych w ostatnim okresie, rozpatrując sytuację pod względem ogólnego rozwoju koniunktury, niewiele odbiega od całego rynku. Można nawet odnieść wrażenie, że w tym właśnie segmencie panuje największa stabilizacja, czego dowodem może być chociażby analiza diagramu wskaźnika NIF. Od początku grudnia 1998 roku z jednej strony porusza się on w kanale horyzontalnym w obszarze 60,0-69,0 pkt., natomiast z drugiej - ściskany jest pomiędzy linią tendencji spadkowej zapoczątkowanej w sierpniu ubiegłego roku, znajdującą się obecnie na wysokości ok. 66 pkt., a barierą popytową, którą tworzy lekko nachylona linia trendu wzrostowego z października 1998 r. w okolicach 62 pkt. Dojście w piątek do tego dolnego ograniczenia burzy nieco w miarę pozytywny obraz tego rynku, ale jednocześnie daje nadzieję, że wsparcie to skutecznie powstrzyma dalsze spadki. Brak akceptacji dla dalszych spadków może wiązać się chociażby z oczekiwaniami na poprawę kondycji funduszy, związaną z przejęciem kontroli nad ich funkcjonowaniem przez nowych prywatnych udziałowców. Co prawda, tak do końca jeszcze nie wiadomo, jaki układ sił w poszczególnych NFI się wykrystalizuje, ale może okazać się, że rynek zacznie wcześniej niż to w rzeczywistości nastąpi dyskontować na przykład zapowiedzi konsolidacji firm zarządzających, co jest odczytywane jako wstęp do przyszłych fuzji. Właśnie stabilizacja zarządzania w samych funduszach mogłaby być elementem, który przyczyni się do dalszej odbudowy zaufania do tego parkietu, a przez to pozytywnie wpłynie również na rynkową wycenę akcji.W najbliższej przyszłości rozwój koniunktury w znacznej mierze będzie najprawdopodobniej jednak uzależniony od sytuacji całego rynku, a więc w zasadzie od wydarzeń na głównych parkietach światowych.

.