Inwestorzy w środkowej Europie wciąż boją się otwierać pozycje
Poniedziałkowe notowania na środkowoeuropejskich parkietach charakteryzowała przede wszystkim bardzo mała aktywność inwestorów. Analitycy tłumaczyli to przede wszystkim wciąż utrzymującymi się obawami przed ponownym pogłębieniem kryzysu na rynkach latynoamerykańskich. W Budapeszcie, gdzie wskaźnik BUX wzrósł o 1%, głównie dzięki zainteresowaniu papierami koncernu MOL, dodatkowo oczekiwano na wyniki finansowe spółek za czwarty kwartał ub.r., które mają być znane do 15 lutego. Natomiast w Moskwie inwestorzy wciąż czekają na rezultaty rozmów rządu z przedstawicielami MFW w sprawie odmrożenia kredytów dla Rosji. Indeks RTS obniżył się zaledwie o 0,05%. Wskaźnik praskiej giełdy PX 50 spadł wczoraj natomiast o 0,63%.
Budapeszt
Poniedziałkowa sesja na budapeszteńskiej giełdzie papierów wartościowych przyniosła zwyżkę cen akcji. Inwestorzy wykazywali jednak małą aktywność i obroty były mniejsze niż zwykle. Analitycy wskazują na dwa powody tłumaczące takie zachowanie. Po pierwsze inwestorzy, zwłaszcza zagraniczni, powstrzymują się od decyzji w obawie przed nowymi przejawami kryzysu w Ameryce Łacińskiej. Po drugie zaś z niecierpliwością czeka się także na wyniki finansowe za czwarty kwartał ub.r., które węgierskie spółki mają obowiązek opublikować do 15 lutego. Wczoraj na rynku zdecydowanie wyróżnił się koncern naftowo--gazowy MOL. Jego akcje cieszyły się dużym zainteresowaniem o charakterze spekulacyjnym. W efekcie zdrożały one o 2,64%. Uwagę zwracało także zawieszenie notowań firmy produkującej puszkowaną żywność - Globus, gdy cena jej walorów na początku dnia wzrosła o ponad 20%. Było to następstwem dyskontowanej już w piątek wiadomości o zacieśnieniu współpracy tej firmy z lokalnym konkurentem należącym do amerykańskiego koncernu Bestfoods - firmą Bestfoods Hungary. Indeks BUX zyskał wczoraj ostatecznie 1% i na koniec dnia wyniósł 6752,42 pkt.
Praga