Rynek NFI robi ostatnio wrażenie, jakby starał się zebrać nieco sił, koniecznych do wykreowania wyraźniejszego impulsu wzrostowego. Trzeba przyznać, że warunki ku temu są obecnie bardzo sprzyjające, głównie z uwagi na ubiegło- tygodniowe zapowiedzi zwoływania NWZA. Pierwsze takie zgromadzenie zdążył już zwołać Fund. 1 NFI. Ich głównym celem ma być taka zmiana statutów funduszy, która umożliwi skup i umarzanie przez NFI własnych akcji. Jak z tego wynika, determinacja prywatnych akcjonariuszy w dążeniu do zmniejszenia głębokiego dyskonta, z jakim notowane są obecnie fundusze, jest ogromna i chyba dobrze wróży rozwojowi koniunktury na tym parkiecie. Natomiast brak nadmiernego optymizmu w odpowiedzi na tego typu doniesienia wynika raczej z faktu dominacji na rynku NFI dużych inwestorów, którzy w bardzo rozważny i pozbawiony emocji sposób akumulują walory funduszy, decydując o bardzo spokojnym charakterze notowań.Z kolei silną zwyżkę NFI im. E. Kwiatkowskiego w reakcji na zapowiedź ogłoszenia wezwania na Izolację przez duński Icopal należy ocenić bardzo pozytywnie, przede wszystkim w kategoriach pewnej poprawy efektywności rynku funduszy, która pomimo to w dalszym ciągu pozostawia wiele do życzenia. Jednak wszystkim sympatykom "Kwiatkowskiego", którzy ostatnio zainwestowali w jego akcje, należy przypomnieć, że Izolacja nie jest jedyną godną szczególnej uwagi spółką z jego portfela. "Dziewiątka" pozostaje także, obok 3 NFI i Skarbu Państwa, głównym udziałowcem ZEW-u, spółki, którą od stosunkowo dawna interesuje się kilku inwestorów zagranicznych. Spółka ta w minionym tygodniu zyskała na giełdzie prawie 25% wartości. Miarą szczególnego niedowartościowania akcji NFI niech będzie fakt, że z grubsza szacowana wartość walorów Izolacji i ZEW-u w portfelu NFI im. E. Kwiatkowskiego jest wielkością porównywalną z jego obecną kapitalizacją giełdową.

.