Zachód ogarnęła fala optymizmu, dzięki której Dow Jones zanotował jeden z największych wzrostów w tym roku. Zaraz za giełdą amerykańską "ruszyły" giełdy azjatyckie i zachodnioeuropejskie. Pozostaje pytanie, czy rynkom wystarczy sił na pokonanie znaczących linii oporów, tym bardziej że sytuacja gospodarki światowej pogarsza się (patrz spadek PKB w Niemczech).Brak optymizmu na naszym rynku objawił się w spadku głównych indeksów. Mimo to, że przez ostatni okres wartość wskaźnika siły relatywnej WIG/DIJA rosła, sytuacja diametralnie odwróciła się właśnie na wtorkowej sesji. Trudno w tej chwili jednoznacznie zawyrokować, czy to osłabienie wynika z pogarszającej się sytuacji w regionie (gwałtowne spadki na giełdzie w Budapeszcie, osłabienie czeskiej korony), czy też jest odpowiedzią na słabnącą koniunkturę w naszym kraju. Tymczasem strategia "obstawiania" spółek, którymi mogą zainteresować się zagraniczni inwestorzy, przynosi w dalszym ciągu wysokie stopy zwrotu (nie zapominając o znacznym ryzyku). Pozostaje pytanie, czy możliwe jest trafne przewidzenie takiej transakcji, zakładając brak dostępu do informacji poufnych. Bardzo pomocna może być w tym analiza zachowania się cen spółek w ciągu ostatniego roku i kształtowanie się formacji zapowiadających odwrócenie trendu w ostatnim okresie. Akcje Agrosu. Amiki, Górażdży, Jutrzenki, Mostostalu Export, Optimusa, Polifarbu Cieszyn straciły w ciągu ostatniego roku 60-70% na wartości. W okresie październik - grudzień 1998 r. kształtuje się na tych papierach formacja podwójnego dna lub baza przed wybiciem. Sam moment przebicia się przez lokalne szczyty następuje już najczęściej na redukcjach lub ofertach kupna, fakt jednak, że wcześniej rosną obroty może wskazywać na wzrost zainteresowania akcjami. Wyprzedzenie rynku (sygnału kupna) przez inwestora pozwala mu zrealizować znaczne zyski bez konieczności "czatowania" na plotki.

.