Po silnej fali wzrostowej, na rynku funduszy od kilku sesji króluje korekta. Obserwując ceny, odnoszę wrażenie, że panuje chaos, gdyż wyceny funduszy podlegają silnym zmianom, o wiele głębszym niż na innych rynkach, na zmianę raz w górę raz w dół. W tej dezorientacji występuje jednocześnie uporządkowanie, polegające na zgodnym ruchu większości funduszy, zwane przez niektórych zachowaniem stadnym. Podej-rzewam, że jest to wynik tego, w jaki sposób kształtowały się ostatnie wzrosty. W pierwszej fazie trzon siły napędowej pochodził od inwestorów zainteresowanych zwiększeniem swojej pozycji w akcjonariacie, by móc liczyć się na walnych zebraniach. W zasadzie mnogość transakcji pakietowych, a później komunikaty o zwiększeniu zaangażowania w akcje przez zakupy na giełdzie przyciągnęły uwagę wielu drobnych graczy liczących na szybkie zyski. Koło zamachowe wykonało pierwsze obroty i dalej potoczyło się już gładko. Wzrosty są motorem przyciągającym uwagę, w konsekwencji czego coraz liczniejsze grono inwestorów chce w nich uczestniczyć i tym samym zwiększa płynność. Obecnie większość rynku stanowią ci ostatni, stąd tak nagłe zmiany nastrojów. Wzrastają ich obawy, aby nie pozostać tymi ostatnim z papierami. Nie podzielam takich obaw i uważam, że jest jeszcze trochę czasu dla tzw. dużych, którzy zapewne powrócą jeszcze na rynek. Niech taką zapowiedzią będzie wczorajsze zachowanie Hetmana, zdecydowanie odbiegające od normy.W czasie korekty pozytywne wydarzenia są ignorowane. Sprzedaż większościowych udziałów w spółkach parterowych przez fundusze była jedną z przyczyn poprawy wizerunku rynku funduszy. W tej chwili zapowiedź wyzbycia się znacznego pakietu akcji ZEW przez NFI im. E. Kwiatkowskiego nie wywiera większego wrażenia na graczach, ale być może po korekcie będzie znów głównym wydarzeniem.

.