Niekorzystne tendencje

Obok kryzysu rosyjskiego oraz napływu konkurencyjnego importu, malejący popyt konsumpcyjny był jedną z podstawowych przyczyn osłabienia trendów wzrostowych w gospodarce, a w przemyśle - ukształtowania się wyraźnych tendencji recesyjnych. O ile w 1996 r. spożycie indywidualne było wyższe niż wcześniej o 8,2%, w 1997 r. o 6,8%, o tyle w 1998 r. o 4,9%, a w bieżącym wzrost ten może nie przekroczyć 3%. Łączy się to z niższą niż w latach poprzednich dynamiką realnych wynagrodzeń oraz świadczeń socjalnych, gwałtownym spadkiem dochodów i wydatków rodzin związanych z rolnictwem oraz ze zmniejszonym zainteresowaniem kredytem konsumpcyjnym.W 1998 r. przeciętne wynagrodzenie netto w gospodarce narodowej wyniosło 1030 zł i realnie wzrosło o 5,1%, wobec 7,3% w 1997 r., a przeciętna realna emerytura i renta pracownicza netto - 629 zł - zwiększyły się o 3,6%, wobec 6,2%.Na zwolnienie tempa wzrostu płac realnych wpłynęła m.in. pogarszająca się sytuacja finansowa przedsiębiorstw, szczególnie w przemyśle, wywołana osłabieniem koniunktury. Pogorszyły się wskaźniki rentowności, a co za tym idzie, spadły wypłaty z zysku i ich udział w przeciętnym wynagrodzeniu obciążającym koszty. O ile w 1994 r. udział ten wyniósł 2,3%, o tyle w latach 1995-1997 około 2%, a w 1998 r. zaledwie 1,1%.Średnia miesięczna wypłata z zysku nie przekroczyła w ubiegłym roku 15 zł i była o 8% niższa niż w 1997 r., podczas gdy wynagrodzenia obciążające koszty wzrosły o 16,4%.Najwyższe wynagrodzenieW 1998 r. najwyższe wynagrodzenie otrzymywali zatrudnieni przy produkcji wyrobów tytoniowych (2390 zł), w górnictwie węgla kamiennego i brunatnego (2319 zł) oraz przy produkcji koksu, przetworów ropy naftowej i pochodnych (2252 zł). O ile jednak w przemyśle tytoniowym oraz w rafineriach jest to uzasadnione wysokimi wskaźnikami rentowności, o tyle w górnictwie węgla kamiennego straty rosną lawinowo, a kopalnie nagminnie nie wywiązują się ze swoich zobowiązań nie tylko wobec budżetu. Najmniej natomiast zarabiali pracownicy zatrudnieni przy produkcji odzieży oraz w futrzarstwie (795 zł), obróbce skóry i produkcji wyrobów ze skóry (840 zł), w handlu detalicznym (953 zł), produkcji tkanin (972 zł) i mebli (994 zł). W działach o najwyższych płacach były one 2,5-3-krotnie wyższe niż w sekcjach o najniższych wynagrodzeniach.Niekorzystnym zjawiskiem jest utrzymywanie się w niektórych działach płac na poziomie niższym od świadczeń społecznych. Przykładowo przeciętne wynagrodzenie pracowników przemysłu odzieżowego było o 5,4% niższe od średniej emerytury pracowniczej (840 zł), a przemysłu skórzanego nie przekroczyło tego poziomu.W sferze budżetowej poziom i tempo wzrostu płac było wyższe od założeń, głównie ze względu na wysoką dynamikę wynagrodzeń pracowników samorządu terytorialnego. Przeciętne wynagrodzenie brutto wyniosło 1170 zł i w porównaniu z 1997 r. zwiększyło się nominalnie o 16,4% (o 4,1% realnie). Mimo to relacja tych wynagrodzeń do sektora przedsiębiorstw była nadal niekorzystna i wzrosła zaledwie do 86,8%, wobec 86,6% w 1997 r.Zróżnicowanie materialnePrzy obniżającym się tempie wzrostu dochodów pogłębieniu uległo zróżnicowanie materialne ludności.W okresie trzech kwartałów 1998 r. dochodem wyższym od przeciętnego o 27% dysponowały gospodarstwa osób pracujących na własny rachunek, a także gospodarstwa emerytów i rencistów (o 6%) oraz pracowników (o 4,8%). W najgorszej sytuacji materialnej pozostawały rodziny osób utrzymujących się z niezarobkowych źródeł innych niż emerytura i renta. Wysokość otrzymywanych przez nie świadczeń społecznych nie sięga połowy średniego dochodu gospodarstwa pracowniczego. Jedyną grupą gospodarstw, w których w ub.r. dochód nie osiągnął poziomu z 1997 r., były gospodarstwa rolników. Potwierdza to powiększająca się szybko w ciągu roku bariera zbytu na artykuły żywnościowe oraz głęboki spadek ich cen skupu i cen wolnorynkowych.O zróżnicowaniu dochodowym wewnątrz poszczególnych grup gospodarstw domowych świadczy przykładowo to, że w gospodarstwach pracowników dochód 20% osób najzamożniejszych wynosił 1029 zł i był 4,6-krotnie wyższy niż dochód 20% osób najbiedniejszych (w 1997 r. 4,5-krotnie).Poziom uzyskiwanych dochodów determinował możliwości wydatkowe rodzin. Przeciętne miesięczne nominalne wydatki gospodarstwa domowego, przypadające na 1 osobę, wyniosły w ciągu 9 miesięcy ub.r. 492 zł i były realnie o 6,8% wyższe niż przed rokiem.Największy przyrost wydatków odnotowano w finansowaniu usług łączności (wzrost realny o 30%). Wysoki był również przyrost kwot przeznaczonych na ochronę zdrowia (realnie o 17,8%). Dla zaspokojenia potrzeb gospodarstwa przeznaczyły prawie 97% miesięcznych budżetów, wobec 95% w 1997 r. Najwięcej wydawały gospodarstwa pracujące na własny rachunek (o 28% więcej od przeciętnych wydatków wszystkich grup gospodarstw), rodziny emerytów i rencistów (o 10% więcej) oraz pracowników (o 3%). Rodziny o najniższych dochodach wydawały na osobę 45-47% kwoty, którą dysponowała 1 osoba w gospodarstwach o najwyższych dochodach.Mniej na żywnośćCharakterystyczną cechą struktury konsumpcji było systematyczne obniżanie się wydatków na żywność (z 50,6% w 1990 r. do 36% w 1997 r. i 34% w ciągu 9 miesięcy 1998 r.), co dotyczyło wszystkich grup gospodarstw, z wyjątkiem rolników, którzy na ten cel przeznaczyli w ub.r. 47,4% wszystkich wydatkowanych środków, wobec 45,6% przed rokiem. W warunkach relatywnie tanich źródeł zaopatrzenia potwierdza to tezę o postępującym zubożeniu tej grupy społecznej.Znacząco różniła się struktura wydatków rodzin w zależności od ich sytuacji materialnej. Przykładowo najbiedniejsze gospodarstwa przeznaczały na żywność i stałe opłaty mieszkaniowe prawie 65% ogółu wydatków, podczas gdy najzamożniejsze zaledwie 25%.Żywność razem z comiesięcznymi stałymi opłatami mieszkaniowymi (czynsz, opał, energia elektryczna i cieplna, gaz) stanowiły 51,8% łącznych wydatków wszystkich rodzin, wobec 52,4% w 1997 r. Tak więc, pomimo tendencji spadkowej, elementarne potrzeby bytowe w dalszym ciągu pochłaniały przeważającą część tego, co rodzina mogła wydać w ciągu miesiąca. Pozostałą część puli wydatkowej przeznaczono na sfinansowanie potrzeb z zakresu ochrony zdrowia, higieny osobistej, ubioru, nauki, kultury, rekreacji, transportu, łączności, wyposażenia mieszkania. Występuje wyraźna korelacja między poziomem dochodów uzyskiwanych przez gospodarstwa a ich wyposażeniem. Najwyższy wskaźnik nasycenia w przedmioty trwałego użytkowania odnotowano w gospodarstwach osób pracujących na własny rachunek, przy czym w gospodarstwach związanych z rolnictwem odsetek rodzin posiadających samochód osobowy (około 70,7%) był zdecydowanie wyższy niż w innych gospodarstwach, z wyjątkiem gospodarstw pracujących na własny rachunek, gdzie z tego środka lokomocji korzystało prawie 90% rodzin.Relatywnie najmniej środków - około 3% - przeznaczyły gospodarstwa na używki (wyroby tytoniowe i alkohol). Udział tej grupy wydatków w budżetach rodzinnych utrzymuje się od kilku lat na stałym poziomie.Poziom dochodów i wydatków oraz stan wyposażenia znajdują wyraz w samoocenie sytuacji. Ponad polowa (56%) gospodarstwa ocenia swą sytuację jako przeciętną, 13% jako dobrą, 32% jako złą. Obniżył się (do około 46% w 1997 r.) odsetek osób żyjących poniżej minimum socjalnego, które jest traktowane jako granica wyznaczająca sferę niedostatku - ostrzegająca przez ubóstwem. Niepokoi, że w sytuacji skrajnego ubóstwa (poziom wydatków poniżej minimum egzystencji) znajdowało się około 1,8 - 1,9 mln osób, nie mogących zaspokoić elementarnych potrzeb w zakresie wyżywienia i ochrony zdrowia. Głębokim ubóstwem dotknięte były głównie gospodarstwa osób bezrobotnych, o niskim wykształceniu głowy rodziny, wielodzietne, zamieszkałe w małych miastach lub na wsi, zwłaszcza w rejonach o rozległym bezrobociu strukturalnym.

TADEUSZ CHROŚCICKI

Autor jest dyrektorem Departamentu Monitorowania i Analiz Rządowego Centrum Studiów Strategicznych