Załamanie złotego i zmiany w rządzie premiera Buzka tak zajęły inwestorów, że wyraźnie zmniejszyli swoją aktywność na giełdzie. Indeks słabnie, a obroty utrzymują się na bardzo niskim poziomie. W takiej sytuacji inwestorzy niechętnie podejmują ryzyko agresywnych zakupów, co pokazały ostatnie notowania, gdzie nie było ani jednego maksymalnego wzrostu. Z największych spółek giełdowych najbardziej rozczarowuje Telekomunikacja, która przy śladowych, jak na nią, obrotach, odbiła się od bariery 22 złotych i na razie nie widać szans na poprawę notowań. Po jednodniowym przestoju do łask wrócił Elektrim, stając się znów najbardziej handlowanym walorem. Inną gwiazdą notowań był BIG Bank Gdański, który na poziomie około trzech złotych notuje bardzo duże obroty. Wzmacnia to tylko spekulacje na temat ewentualnej możliwości przejęcia tego banku przez jakiegoś zagranicznego inwestora. Zresztą nie ma nic dziwnego w tworzeniu takich teorii, bo to jeden z dwóch banków, któremu do tej pory udało się utrzymać pełną niezależność. Na kursy na warszawskiej giełdzie największy wpływ zdają się mieć doniesienia prasowe na temat domniemanych przejęć, w taki sposób wystrzeliły w górę chociażby Compensa, PPAB i Bakoma. W tym kontekście może dziwić, że na tejże Bakomie po ogłoszeniu jej związku z Danonem, właściciela zmieniło tylko paręset akcji przy nie zmienionej cenie. Pojedyncze gwałtowne zmiany cen mogą się zdarzyć na każdym walorze, ale wydaje się, że na razie nie czeka nas jakaś nagła zmiana indeksu. Należy raczej oczekiwać okresu stabilizacji na wyklarowanie się sytuacji walutowej i rządowej. Niestety, rząd czekają trudne czasy. W momencie wstrząsów wewnętrznych w samym AWS zapowiadane są kolejne blokady dróg. Co więcej - o zgrozo - cieszą się oni poparciem znacznej części społeczeństwa. Ciekawe, co się stanie, kiedy przedsięborczy rolnicy zamiast blokować mosty, zaczną je demontować - a już się to zdarzyło - i sprzedawać na złom?

.