Natchniony weekendem spędzonym w Mińsku, na Białorusi, postanowiłem opisać fenomen tzw. trzeciej drogi, jako modelu gospodarczego pomiędzy kapitalizmem i socjalizmem. Popularność tego modelu wynika z teoretycznie prostych przepisów na rozwiązywanie złożonych problemów gospodarczych. Co w rzeczywistości oznacza trzecia droga?Analizując wypowiedzi internacjonalistycznych pomysłodawców w Rosji, na Białorusi czy w Polsce kształtują się następujące punkty planu gospodarczego: ekspansja kredytowa i preferencyjne traktowanie strategicznych branż i przedsiębiorstw, dewaluacja waluty krajowej, ochrona krajowego producenta barierami celnymi, szeroko zakrojony interwencjonizm państwa, wstrzymywanie prywatyzacji kapitałowej, a w zamian przeprowadzenie prywatyzacji masowej i/lub pracowniczej. Problemem pomysłodawców trzeciej drogi jest to, że poszczególne pomysły zostały już wielokrotnie zrealizowane w różnych krajach (na ich względne szczęście), a większość z nich została zrealizowana na Białorusi (na jej nieszczęście).Ekspansja kredytowa zawsze oznacza luźną politykę monetarną i zwiększenie podaży pieniądza, którego gospodarka nie jest w stanie zaabsorbować. Skutkiem zawsze będzie wzrost inflacji. Dewaluacja waluty krajowej sama w sobie stanowi oznakę kryzysu, a jej krótkotrwałe rezultaty dla wzrostu eksportu są niwelowane w dłuższym okresie przez wzrost cen importu oraz inflacji, a potem również cen eksportu. Bariery celne czy różne preferencje są najlepszą metodą na skorumpowanie administracji każdego szczebla i ograniczanie wolności gospodarczej. Interwencjonizm państwa na koszt podatnika był już szeroko praktykowany w okresie socjalizmu, co większość z nas chyba jeszcze pamięta. Porównywanie wyników sprywatyzowanych i państwowych przedsiębiorstw czy branż nie wymaga specjalnego komentarza. Natomiast "sprawiedliwa społecznie" masowa prywatyzacja czy prywatyzacja pracownicza z nawiązką sprawdziła swą beznadziejną efektywność w Czechach, Rosji czy na Ukrainie.W ciągu najbliższych dwóch miesięcy Rosja będzie musiała rozstrzygnąć, którą drogą podążyć, co wynika z terminów zapadalności euroobligacji (w kwietniu), zapadalności długu Wnieszekonombanku (w maju), odraczania zaległych płatności z budżetu dla sektora publicznego, toczących się negocjacji z MFW i zagranicznymi wierzycielami oraz groźby poluzowania polityki monetarnej. Może się więc tak zdarzyć, że dla Rosji modelem gospodarczym stanie się Białoruś, a tam właśnie najpełniej zrealizowano postulaty trzeciej drogi, która okazała się drogą do Trzeciego Świata. Tych, którzy chcą się przekonać na własne oczy, zachęcam do wyjazdu na Białoruś.
Rafał Antczak
Fundacja CASE