Na ulicy Wałowej na Manhattanie znów robi się gorąco. Wszystkie najważniejsze wskaźniki poszły w poniedziałek w górę: Dow Jones do 10339,51. Nasdaq Composite do 2598,74, S&P 500 Index do 1358,64. We wtorek Dow Jones do godz. 18.00 czasu polskiego, osiągnął po-ziom 10 396,67 pkt.- Jestem pod wrażeniem zakresu tego wzrostu - powie-dział Larry Wachtel, analityk Prudential Securities.Nie tylko wielkie firmy, ale i mniejsze uczestniczyły we wzroście. Jak powiedział jeden z analityków "generałowie walczyli razem z szeregowcami".- Powinniśmy się cieszyć, że rynek, zdominowany dotychczas przez firmy komputerowe, poszerza się - powiedział Stanley Nabi, szef inwestycji DLJ Investment Management - w poniedziałek ruszyły się bowiem wreszcie ceny akcji banków.Czy wzrost i optymizm utrzymają się? Mimo ostrzeżeń, że rynek może źle zareagować na ogłoszenie raportu o wzroście cen w marcu, analitycy są spokojni.Rząd ogłosił raport we wtorek rano. Wynika z niego, że w marcu ceny produktów konsumpcyjnych w Stanach wzrosły o 0,2%. Głównym powodem były rosnące wciąż ceny paliw. W poprzednim miesiącu wzrost cen wyniósł 0,1%. Mimo marcowego wzrostu - podkreślają ekonomiści - inflacja w USA pozostaje pod kontrolą.- Informacje te nie powinny mieć większego wpływu na rynek - mówi Larry Wachtel.Analitycy podkreślają, że zainteresowanie wszystkich jest teraz skierowane na raporty wielkich firm o zyskach z pierwszego kwartału. O swoich zyskach poinformowały m.in. także Merrill Lynch i PaineWebber. W obydwu przypadkach wyniki znacznie przekroczyły oczekiwania.Dobre wiadomości płyną także z Hewlett-Packard. Poinformował o nich sam Lewis Platt, szef firmy, który we wtorek uderzył w gong na Wall Street, rozpoczynając handel na parkiecie.

Dorota Warakomska (Waszyngton)

Relacje z giełd światowych str. 31