Program ministra Balazsa
Nowy minister rolnictwa Artur Balazs uznał za swoje główne zadanie uruchomienie rynku rolnego z prawdziwego zdarzenia. Zdaniem ministra, można to osiągnąć przez uszczelnienie granic i kontrolę importu żywności, której w kraju jest nadmiar, oraz prowadzenie skutecznego skupu interwencyjnego. Minister A. Balazs prezentował wczoraj swój program przed sejmową Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Kontrola importu ma polegać przede wszystkim na rejestracji kontraktów importowych i stałym monitorowaniu napływu towarów z zagranicy. Każdy, kto będzie chciał sprowadzać do Polski żywność z zagranicy, będzie musiał się zarejestrować i uiścić opłatę rejestracyjną.- Będzie to komplikacja dla importerów, ale uzdrowi to sytuację - mówił wczoraj Artur Balazs. - Nie zaskoczy nas wtedy import, np. koncentratu pomidorowego z Litwy i Łotwy, które nawet go nie produkują, tylko reeksportują.Zapowiedzi ochrony krajowego rynku wywołały już, zdaniem Balazsa, niepokoje w Brukseli o utratę polskiego rynku.Kontrolą miałby być też objęty tranzyt towarów żywnościowych, które przechodzą przez Polskę w drodze na wschód. Ministerstwo podejrzewa, że część tego towaru zostaje w Polsce. Dlatego chciałoby wprowadzenia opłat gwarancyjnych, będących rodzajem zabezpieczenia. - To też budzi emocje - mówi A. Balazs. - Nerwowość naszych partnerów zapewne jeszcze wzrośnie. Drugim instrumentem, który pomoże w stworzeniu rynku zapewniającego opłacalność produkcji, są interwencje. - Mają one sens tylko wtedy, gdy są doprowadzone do końca, aż rynek, ruszy - mówił A. Balazs. Tak będzie w przypadku interwencyjnego skupu wieprzowiny (w środę rząd zdecydował, że zwiększy się on do 100 tys. ton). Agencja Rynku Rolnego przeprowadzi też skup zboża. Dla ministra jest to priorytet. - Rynek zbożowy stymuluje inne rynki, bez jego uruchomienia nic się nie poprawi - mówił posłom. - Interwencja zbożowa ma eliminować pośredników, dopłaty kompensacyjne będą trafiać bezpośrednio do rolników. Nad tym obecnie pracujemy.Minister przyznał, że budżet ARR nie wygląda najlepiej. - Musimy myśleć, jak to rozwiązać, by móc skutecznie interweniować bez nacisków na budżet państwa - stwierdził A. Balazs. - Okrągłe stwierdzenia, które są oczywiste - skomentował wypowiedzi ministra Wojciech Zarzycki z PSL. Posłowie zwracali uwagę, że do tej pory nie przesłano pod obrady rządu programu tegorocznych interwencji ARR. A. Balazs odpowiadał, że zostanie on przesłany najpóźniej za dwa tygodnie. Powiedział też, że będą czynione starania o więcej środków na rolnictwo w przyszłorocznym budżecie. Przyznał jednocześnie, że do tej pory nie przesłano do Brukseli dokumentu "Spójna polityka zrównoważonego rozwoju wsi i rolnictwa". Bez tego nie ma mowy o przyznaniu funduszy pomocowych Unii dla polskiego rolnictwa. Jan Wyrowiński z UW pytał, czy zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec odpowiedzialnych za opóźnienie ("Spójna polityka..." powinna znaleźć się w Brukseli pod koniec ub.r.).- Opóźnienie wynikało ze słabej koordynacji i rozmycia odpowiedzialności w ministerstwie - odpowiadał Balazs. - Będę chciał poznać dokładne tego przyczyny.
MAREK CHĄDZYŃSKI